PiS chce, by Centralne Biuro Antykorupcyjne objęło nadzorem konkurs na miejsca na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej, bo ma wątpliwości co do bezstronności członków KRRiT. Partia ma złożyć w tej sprawie wniosek do szefa CBA Pawła Wojtunika.
"Złożę dziś w imieniu klubu PiS pismo do szefa CBA Pawła Wojtunika o objęcie szczególnym nadzorem procesu przyznawania kolejnych miejsc na multipleksie cyfrowym" - zapowiedział poseł PiS Marcin Mastalerek we wtorek na briefingu przed siedzibą CBA w Warszawie.
Poseł argumentował, że poprzedni proces przyznawania koncesji "wywołał masę wątpliwości i niejasności", a obecnie - mówił - "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła fundacji Lux Veritatis podania kryteriów finansowych", według których będą oceniane wnioski o koncesję.
"Objęcie przez CBA procesu przyznawania miejsc na multipleksie nie powinno nikogo dziwić, bo jeszcze za czasów premiera Donalda Tuska w ministerstwie środowiska ważni urzędnicy byli wyprowadzani w kajdankach przy okazji przyznawania koncesji na wydobycie gazu łupkowego, były też aresztowania w MSWiA przy informatyzacji policji" - zaznaczył Mastalerek.
Wyraził opinię, że nadzór CBA "przy tak ważnej dla społeczeństwa sprawie" jest czymś naturalnym, a szefowie KRRiT nie mają się czego obawiać, jeśli bezstronnie podejdą do konkursu. "Mam nadzieję, że szef CBA nie stchórzy i obejmie nadzorem postępowanie, bo do tego CBA jest powołane, by ważne procesy decyzyjne w państwie były dla wszystkich transparentne" - podkreślił.
Dodał, że - według jego wiedzy - jest wiele zarzutów do bezstronności niektórych członków KRRiT. "Przypomnę, że Jan Dworak jest byłym członkiem PO i dobrym znajomym Bronisława Komorowskiego, startował w wyborach do parlamentu, choć bez skutku. Jako urzędnik Rady zachowywał się raczej jak sfrustrowany polityk, a nie niezawisły, rzetelny urzędnik" - mówił Mastalerek.
We wniosku, przekazanym PAP we wtorek, podkreślono, że "według informacji przekazanych przez media w środowiskach odpowiedzialnych trwają rozmowy, by w zaplanowanym konkursie zamiast Telewizji Trwam koncesję otrzymała inna telewizja o charakterze społeczno-religijnym". Zaznaczono też, że "ostatnio miały miejsce wydarzenia, które miały na celu bezpodstawne oczernianie fundacji Lux Veritatis, tak, by nie mogła ona otrzymać koncesji, również poprzez działania o charakterze biurokratyczno-administracyjnym, które mogą spowodować jej wykluczenie z procesu koncesyjnego".
Konkurs na cztery ostatnie miejsca na pierwszym multipleksie (MUX-1) KRRiT ogłosiła pod koniec ubiegłego roku. Krajowa Rada zdecydowała, że otrzymają je podmioty nadające programy: społeczno-religijny, filmowy, edukacyjno-poznawczy oraz dla dzieci w wieku od 4 do 12 lat.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała w poniedziałek, że w konkursie na cztery ostatnie miejsca na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej wpłynęło 12 wniosków koncesyjnych; był to ostatni dzień, w którym nadawcy mogli składać oferty.
KRRiT na razie nie informuje, kto ubiega się o miejsce na multipleksie. Ze źródeł PAP w Radzie wynika jednak, że jednym z nadawców, którzy wystartowali w konkursie, jest fundacja Lux Veritatis, nadawca TV Trwam.
Fundacja o. Tadeusza Rydzyka w 2011 r. bezskutecznie ubiegała się o miejsce dla TV Trwam na MUX-1. Odmowną decyzję Rada tłumaczyła niepewną sytuacją finansową Lux Veritatis - w dniu złożenia wniosku o miejsce na multipleksie majątek fundacji wynosił ok. 90 mln zł, większość środków pochodziła z pożyczki udzielonej przez polską prowincję zakonu redemptorystów.