Ruch Palikota wycofał swoją rekomendację dla Wandy Nowickiej. To efekt afery jaka wybuchła po przyznaniu ogromnych premii dla marszałków Sejmu
Janusz Palikot zapowiedział, że nazwisko kandydata Ruchu na stanowisko wicemarszałka opinia publiczna pozna w poniedziałek.
W skandalu chodzi o nagrody za 2012 rok, które marszałek Ewa Kopacz przyznała sobie i wicemarszałkom. Kopacz otrzymała 45 tys. zł, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. zł.
Zdaniem Leszka Millera sprawa premii jest tylko pretekstem dla Janusza Palikota, aby odstawić Nowicka na boczny tor. Szef SLD uważa, że między Nowicką, a jej kolegami z Ruchu od dłuższego czasu narastał konflikt. - Jeśli Palikot jest taki pryncypialny, niech skłoni posła Krupę, żeby oddał pieniądze, które wyłudzał w kancelarii Sejmu – komentował w Radiu Zet Miller. Były premier zarzucił Krupie, że płacąc swojemu pracownikowi 2000 zł, ponad tysiąc odkładał dla siebie.
Z kolei Magdalena Środa decyzję Ruchu Palikota o odwołaniu Nowickiej nazwała polowaniem na czarownicę. - PR-owcy zadecydowali widocznie, że opłaca się stos rozpalić: partia będzie w mediach i będzie miała okazję do pokazania moralistycznego, surowego oblicza, na które jakoś nie miała czasu przy innych okazjach i z powodu innych osób - napisała w felietonie na portalu Gazeta.pl Środa.
wt