Arłukowicz nie może liczyć na PSL?

PSL nie przesądza, jak na najbliższym posiedzeniu Sejmu zagłosuje nad wnioskiem o odwołanie ministra zdrowia. Decyzję podejmie po spotkaniu z Bartoszem Arłukowiczem. "Chcemy, aby dał nam argumenty, by go bronić" - powiedział PAP rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.

Sejm ma głosować wniosek o dymisję na najbliższym posiedzeniu (23-25 stycznia). Kosiński pytany, jak PSL zachowa się podczas głosowania, powiedział PAP: "Nasz klub parlamentarny spotka się z ministrem. Będziemy chcieli, aby dał nam argumenty, żeby go bronić. Chcemy postawić mu pewne zadania, które chcielibyśmy, aby zrealizował w najbliższym czasie".

Wniosek o odwołanie Arłukowicza złożył PiS pod koniec ubiegłego roku. Na początku stycznia negatywnie zaopiniowała go sejmowa komisja zdrowia.

Sam minister przekonuje, że wniosek jest nietrafiony, a w ochronie zdrowia nie ma kryzysu. Do osiągnięć resortu zalicza m.in. wdrożenie systemu eWUŚ, który ułatwia pacjentom dostęp do lekarzy. Ministra broni PO, wniosek PiS nazywa "kiepskiej jakości spektaklem politycznym".

PiS próbuje odwołać Arłukowicza już drugi rok z rzędu - 27 stycznia 2012 koalicja PO-PSL odrzuciła poprzedni wniosek, który był pokłosiem przygotowanej przez resort ustawy refundacyjnej. Ministra bronił wówczas premier Donald Tusk - przekonywał, że ustawa refundacyjna nie godzi w interesy pacjentów.

Sejmowa arytmetyka wskazuje, że, jeśli Arłukowicz przekona PSL, nowy wniosek PiS o odwołanie ministra zdrowia podzieli los poprzedniego. Sejm wyraża wotum nieufności wobec ministra większością ustawowej liczby posłów (czyli 231 głosami). Koalicja PO-PSL ma w Sejmie 235 głosów. Dotychczas było ich 234, ale w czwartek Stronnictwo zasilił poseł Solidarnej Polski Andrzej Dąbrowski.

« 1 »