Sejm nie zajmie się w czwartek projektem ustawy ws. ratyfikacji paktu fiskalnego. Marszałek izby Ewa Kopacz poinformowała, że projekt będzie rozpatrywany w lutym, po planowanym szczycie budżetowym UE. "To wyjątkowa debata, dotycząca polskiej racji stanu" - podkreśliła marszałek.
Na czwartkowej konferencji prasowej Kopacz poinformowała, że punkt dotyczący paktu fiskalnego został przesunięty na wniosek rządu. Jak dodała, na posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów zapadła decyzja, że będzie on rozpatrywany na posiedzeniu w lutym.
"Jest to wyjątkowa debata dotycząca nas wszystkich, polskiej racji stanu i wymaga nie tylko 10-minutowych wystąpień w imieniu klubów, ale szerokiej całodniowej debaty na temat perspektywy finansowej na lata 2014-2020, jak i ratyfikacji paktu fiskalnego" - powiedziała Kopacz.
Jak przypomniała marszałek Sejmu, szczyt budżetowy UE odbędzie się na początku lutego. "Dobrze by było, gdyby posiedzenie Sejmu, na którym będziemy o tym (pakcie - PAP) dyskutować, odbyło się po tym szczycie" - oceniła Kopacz.
Odnosząc się do zapowiedzi PiS, że posłowie tej partii nie wezmą udziału w głosowaniu nad projektem ustawy ws. paktu fiskalnego, Kopacz powiedziała: "Każdy z nas jest dorosłym człowiekiem, ale obdarzony mandatem poselskim bierze odpowiedzialność nie tylko przed własnym sumieniem, ale i wyborcami". "Pozostawiam to do oceny wyborców posłów PiS" - podkreśliła. "To jest wyjątkowa sytuacja dla polskiej racji stanu, kiedy odważnie powinniśmy stawiać nasze merytoryczne argumenty za i przeciw ratyfikacji według art. 89 lub 90 konstytucji" - dodała.
Pakt fiskalny wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, zwłaszcza w 17 państwach eurolandu. Ustanawia nowe, bardziej automatyczne sankcje za łamanie dyscypliny, w tym nowej reguły wydatkowej. Traktat ma wejść w życie w br., po ratyfikacji w 12 krajach eurolandu. Polskę będzie obowiązywał dopiero wtedy, gdy przyjmiemy unijną walutę.
W grudniu ub.r. sejmowe komisje: spraw zagranicznych, ds. UE i finansów publicznych opowiedziały się za ratyfikacją paktu fiskalnego. Najwięcej wątpliwości w tej sprawie zgłaszali posłowie PiS i Solidarnej Polski. Za były kluby PO i PSL oraz Ruch Palikota i SLD. Według krytykujących pakt polityków PiS i SP, jest on błędny zarówno z punktu widzenia prawa europejskiego, jak i polskiego oraz z punktu widzenia polskiego interesu w UE. Według PiS i SP, pakt uderza w suwerenność państwa polskiego i jest to "akt kapitulacji" wobec kryzysu w strefie euro, a państwa, które pakt obejmuje, poddają się wyłącznie obowiązkom, nie uzyskując żadnych praw.
W uzasadnieniu do przedłożonego przez rząd projektu ustawy podkreślono, że wyrażenie zgody na ratyfikację paktu nastąpi zgodnie z art. 89 ust. 1 konstytucji. Zakłada on m.in., że ratyfikacja umowy międzynarodowej i jej wypowiedzenie wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy: pokoju, sojuszy, układów politycznych lub układów wojskowych; wolności, praw lub obowiązków obywatelskich określonych w konstytucji; członkostwa RP w organizacji międzynarodowej; znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym. Ten tryb wymaga zwykłej większości głosów w Sejmie i Senacie.
Posłowie PiS domagają się z kolei zastosowania w tej sprawie art. 90, zgodnie z którym Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. Ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację takiej umowy, jest uchwalana przez Sejm oraz Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów i senatorów.