Rada Bezpieczeństwa ONZ zebrała się w środę na nadzwyczajnym posiedzeniu za zamkniętymi drzwiami w związku z wystrzeleniem przez Koreę Północną rakiety dalekiego zasięgu. Spotkanie zwołano na wniosek Stanów Zjednoczonych i Japonii.
Rada "musi zareagować szybko i w sposób zdecydowany na tę prowokację" - oświadczył brytyjski ambasador przy ONZ Mark Lyall Grant tuż przed rozpoczęciem posiedzenia w Nowym Jorku. Zastrzegł, że w ramach RB ONZ istnieją rozbieżności co do możliwości reakcji.
Waszyngton i jego sojusznicy podkreślają, że północnokoreańska próba rakietowa stanowi naruszenie rezolucji ONZ z lat 2006 i 2009, które zabraniają Phenianowi wszelkiej działalności balistycznej czy nuklearnej.
USA i Japonia dążą do nałożenia na Koreę Północną nowych sankcji, ale Chiny, które jako stały członek Rady dysponują prawem weta, mogą próbować chronić swego północnokoreańskiego sojusznika - twierdzą dyplomaci.
Według źródeł dyplomatycznych w środę Rada może ograniczyć się jedynie do wydania oświadczenia, a formalne przyjęcie rezolucji może nastąpić za kilka dni.
Korea Północna przeprowadziła w środę udaną próbę z rakietą dalekiego zasięgu, która - jak podano - wyniosła na orbitę okołoziemską satelitę meteorologicznego. Rakietę Unha-3 odpalono mimo protestów społeczności międzynarodowej, podejrzewającej, że była to w istocie próba z pociskiem balistycznym, który w przyszłości może przenosić głowice nuklearne. Była to już druga próba rakietowa przeprowadzona w tym roku przez Phenian; poprzednia, z kwietnia, zakończyła się niepowodzeniem.
Wystrzelenie rakiety spotkało się z krytyką USA, Korei Południowej, Japonii i ONZ, a Chiny i Rosja wyraziły swe zaniepokojenie.