Muzykalne rodziny, szkoły kultywujące tradycje, zespoły ludowe i starzy samotni ludzie, których dzieci są na Zachodzie – taki obraz Śląska wyłania się z prac 182 autorów.
Opowieść o jakże aktualnym problemie – emigracji na Zachód i pozostawionych tu rodzicach – uhonorowano pierwszą nagrodą w kategorii dorosłych podczas tegorocznego konkursu. Zrobiła ona duże wrażenie na jury, jak i na uczestnikach finałowej gali. Z ośmiu stron maszynopisu wyłania się realistyczny obraz śląskiej wsi. „Ci, co połostawiali tu swoich ojcow, kiedyś przidą do rozomu i się kapnom, jakom krzywda im zrobieli, jak już sami bandom starzi, ale to już baje za nieskoro, żeby naprawić swoj błąd” – tak kończy się smutna wizja. – Jak temu zaradzić? Nojlepi, coby Ci, co wyjechali, przijechali nazod – opowiada Beata Mazur, autorka tej opowieści. – Ja opisałam po prostu rzeczywistość, która jest wokół nas. W gronie autorów byli zarówno debiutanci, jak i piszący w gwarze już od kilkunastu lat. Po liczbie prac widać, że śląska mowa przeżywa swój renesans, także wśród dzieci i młodzieży. – Dla członków jury to bezcenne doświadczenie – spojrzeć na sprawy Śląska oczami prawie dwustu osób. Prace te tworzą specyficzny obraz regionu, który przez te niemal 20 lat się zmienia. Na początku autorzy prac pisali o dawnych czasach, mając na myśli okres przedwojenny, teraz opowiadają historie z lat 60. i 70. To ciekawe obserwować, jak widzą ten okres młodzi ludzie – podsumowuje prace Piotr Badura, jeden z oceniających.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karina Grytz-Jurkowska