Konflikt trwa od tygodni. Kiedy pojawiła się informacja o wycince drzew, ich obrońcy założyli stronę internetową i skrzyknęli się na portalach społecznościowych.
Chodzi o miejsce, gdzie rosną dwa szpalery lip wzdłuż ul. Mickiewicza, w okolicy placu Grunwaldzkiego. 70-letnie drzewa, z których ponad sto ma być wyciętych ze względu na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, jak argumentują urzędnicy, powołując się na prawo obligujące ich do działania. Innego zdania jest wielu mieszkańców, którzy rozpoczęli protest i na stronie www.ratujmy-lipy.eu zaczęli zbierać podpisy pod petycją w obronie drzew. – Mieszkam przy alei od 60 lat, związana jestem z tym miejscem. Widzę, jak spacerują tu całe rodziny, osoby starsze, jeżdżą rowerzyści. A lipy są piękne o każdej porze roku. Ale poza tym, to jest nasz zabytek urbanistyczny, wpisany w całą koncepcję projektu zagospodarowania tej przestrzeni – mówi Apolonia Powiecka, mieszkanka ul. Mickiewicza, zaangażowana z ratowanie drzew. I dodaje, że petycja z 825 podpisami skierowana została do gliwickiej Rady Miejskiej, jednak podpisy na stronie zbierane są dalej, do tej pory akcję poparło ponad 1200 osób.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mira Fiutak