Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Łk 14,11
Jezus był bystrym obserwatorem. Tę przypowieść opowiedział, „gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali” podczas proszonego posiłku w domu pewnego przywódcy faryzeuszów. Widząc biesiadników przepychających się w poszukiwaniu co bardziej prestiżowych miejsc, zmusił ich do refleksji nad zaskakującym stwierdzeniem: „kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. To oczywiście nie działa jak automat: wrzucisz uniżenie – otrzymasz wywyższenie, i odwrotnie. Ale jest tu bliski związek. Spotykają mnie w życiu i poniżenia, i wywyższenia. I wydarzenia miłe, i bolesne. Zasłużone czy niezasłużone? Może poniżenia zdarzają mi się właśnie dlatego, że się wywyższałem? A miłe wywyższenia – dlatego że zdarzyło mi się czasem być pokornym?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Nosowski