Jeszcze w środę, 3 października, Barack Obama miał wyraźną przewagę w sondażach nad Mittem Romneyem. W czwartek stracił do niego 5 proc. Wszystko odmieniła debata obu kandydatów. Nie po raz pierwszy w wyborach prezydenckich.
Miliony wydanych dolarów, tysiące przejechanych kilometrów, kilka lat ciężkiej walki o zdobycie głosów. Wszystko to może pójść na marne za sprawą kilku chwil słabości. Pod warunkiem, że stanie się to na oczach 67 mln ludzi. Taką widownię zgromadził pierwszy (z trzech) pojedynków Obama–Romney, który miał miejsce w Denver. Znów okazało się, że debaty transmitowane przez telewizję są w stanie odmienić losy kampanii. Nie wiemy jeszcze, czy na dobre, ale 4 października może przejść do historii jako dzień, w którym Romney zdobył serca niezdecydowanych. Chyba że Obama odkuje się 22 października podczas decydującego starcia w Boca Raton na Florydzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko