W Betlejem ruszy w czerwcu kurs języka polskiego dla Palestyńczyków pracujących w turystyce - sklepikarzy, pracowników hoteli i restauracji. Polacy stanowią trzecią co do wielkości grupę wśród odwiedzających Betlejem. A pielgrzymi to główne źródło utrzymania dla mieszkańców miasta.
Kurs jest organizowany z inicjatywy Przedstawicielstwa RP w Ramallah i konsula honorowego w Betlejem przy współpracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim.
"Dzień dobry, zapraszam" - wołają często palestyńscy sprzedawcy, którzy rozpoznają polski, gdy koło ich stoisk przechodzą polscy pielgrzymi. Ale na tym ich znajomość polskiego się kończy. Kurs ma pozwolić na nawiązanie pierwszego kontaktu, ułatwić obsługę gości hotelowych.
"Oczywiście, chętnie wyślę moich pracowników na kurs języka polskiego. Co weekend przyjeżdżają do nas polskie grupy, najczęściej porozumiewają się przez swojego przewodnika. Gdyby pracownicy hotelu znali język polski, moglibyśmy podnieść jakość naszych usług" - mówi w rozmowie z PAP właściciel i menedżer betlejemskiego hotelu Paradise George Abu Aita.
Dr Rafik Riszmałi, polski konsul honorowy w Betlejem, mówi, że pomysł wziął się z zapotrzebowania. "Wcześniej organizowaliśmy z żoną nieformalne dwutygodniowe kursy dla pracowników hoteli i sklepów z pamiątkami. Zainteresowanie jest ogromne. Chcieliśmy, żeby te kursy były porządne, prowadzone przez profesjonalnych wykładowców" - podkreśla Riszmałi.
Na zaproszenie Polskiego Przedstawicielstwa w Ramallah do Betlejem przyjechał dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej KUL Cezary Ruta i wykładowca z tej Szkoły Wioletta Próchniak. "Spotkaliśmy się z wieloma osobami z branży turystycznej i rzeczywiście jest duże zapotrzebowanie na kursy polskiego. Pomysłem zachwycona była też pani minister turystyki i sportu, która zapowiedziała, że skieruje niektórych swoich pracowników na takie kursy " - powiedział Ruta w rozmowie z PAP.
Ruta i Próchniak mają nadzieję, że jeśli zajęcia z podstaw języka okażą się sukcesem, program będzie rozszerzony: "Może w przyszłości udałoby się zorganizować szkolenia z polskiego na zaawansowanym poziomie dla palestyńskich przewodników. Może udałoby się też zaprosić ich do Polski, żeby zorientowali się w sprawach kulturowych i lepiej rozumieli się z pielgrzymami, których oprowadzają".