Jarmark Dominikański. Koncert Antoniny Krzysztoń, „niewidzialny” labirynt, antykwariat i licytacja olimpijskiej koszulki – to tylko niektóre atrakcje 11. jarmarku przy ul. Freta.
Nie karmią ubogich pierogami, jak ich święty patron, ale by dożywić ubogie dzieci, dominikanie z klasztoru przy Freta od 15 do 19 sierpnia już po raz 11. zorganizowali charytatywny jarmark. W tym roku z różnorakimi atrakcjami. Po raz pierwszy wśród stoisk przez kościołem św. Jacka m.in. z autorską biżuterią, ceramiką, domowymi smakołykami czy książkami z dominikańskiego wydawnictwa i liturgiczną muzyką, znalazł się antykwariat. – To był strzał w dziesiątkę. Ludzie dobroczynnie przynieśli kilka tysięcy książek – cieszy się Marzena Korkosz z Grupy Charytatywni Freta, współorganizatora jarmarku. Nowością była także aukcja, na której można było zlicytować m.in.: płyty i książki ze specjalnymi, jarmarkowymi dedykacjami np. od Justyny Steczkowskiej czy Grzegorza Turnaua. Można było też wygrać butelkę wina od Marka Kondrata czy olimpijską koszulkę z autografami polskich siatkarzy. Po raz pierwszy w tym roku nieopodal klasztoru dominikanów działała jarmarkowa Strefa Dziecka. W weekend najmłodsi mogli uwolnić w niej „beztroską twórczość’ m.in. lepiąc pierogi św. Jacka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Ślusarczyk