Na swoim sztandarze umieścili cztery daty: 1340, 1656, 1918 i 1988. Czemu?
Do bydlęcego wagonu mogli zabrać całkiem sporo: trzy krowy (jedna się w drodze nawet ocieliła) i dwa konie, poza tym sprzęty domowe i rolnicze. Mieli to wszystko ze sobą, ale gdy żegnali się ze swoją ojcowizną, nie robili tego na poważnie. W duchu mieli bowiem nadzieję, że garstka, która zostawała, będzie miała rację, gdy ironicznie rzucała w ich kierunku: „Ledwie do Krakowa dojedziecie, jak trzeba będzie wracać”. Nie wrócili – przez następne 45 lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Roman Tomaszczuk