Petelickiemu grożono?

Na liście osób zagrożonych, na której był m.in. gen. Petelicki, znajdują się ludzie z polityki, ekspolitycy oraz ludzie z otoczenia polityki, twierdzi Jarosław Kaczyński. Tymczasem Jerzy Jachowicz obala na Fronda.pl tezę zabójstwa.

Portale internetowe Fronda.pl i onet.pl oraz prasa kipią dziś od informacji i spekulacji na temat rzekomego samobójstwa gen. Sławomira Petelickiego. Twórca GROM, jak sugeruje onet.pl   od lat miał czuć się źle i mniej bezpieczny. Nie miał własnej ochrony. Miał dostawać pogróżki.
Sprawę pogróżek, według portalu, bada już prokuratura. Gen. Petelicki miał sam przyznawać, że w przeszłości ktoś groził jego rodzinie. To właśnie z tej przyczyny, twórca GROM miał przy sobie nosić bojowy nóż. - To przedmiot ratujący życie. Taki nawyk, co robić - mówił dziennikarzom.
Przyczyną śmierci Sławomira Petelickiego była rana postrzałowa głowy - podała oficjalnie prokuratura. Sekcja zwłok nie wykazała śladów wskazujących na "udział osób trzecich" w tragedii.  Prokuratura zarządziła badania toksykologiczne na obecność substancji odurzających w ciele zmarłego. Zabezpieczono nagrania z monitoringu (według informacji mediów kamery z podziemnego parkingu nie sięgały miejsca, gdzie padł strzał). Trwają przesłuchania świadków, w tym osób najbliższych.
Tymczasem w rozmowie z portalem Fronda.pl Jerzy Jachowicz wydaje się zdecydowanie obalać wersję zamachu, czy ingerencji osób trzecich w sprawie Petelickiego. „Co by o Petelickim nie powiedzieć, był on człowiekiem odważnym, który nie pozwoliłby sobie włożyć pistoletu do ust. Jeżeli miałby zostać zabity w taki sposób, to w zabójstwie musiałoby brać udział co najmniej kilka osób. Musiałyby pozostać także ślady jakiejś wcześniejszej utraty przytomności, ślady na ciele od trzymania za ręce, korpus, ślady unieruchomienia głowy, otwierania ust, co jest trudne i z pewnością pozostawiłoby znamiona na wargach, zębach, etc. Krótko mówiąc, w tej chwili wszystko wskazuje na to, że to było samobójstwo” – twierdzi Jachowicz.
Publicysta zadaje jednak pytanie: jaki był powód samobójstwa? „Gen. Petelickiemu nie powodziło się źle, więc raczej nie wchodzi w grę jakieś załamanie finansowe jako motyw samobójstwa. Ważne jest także to, że miał on kilkunastoletniego syna, którego bardzo kochał. Dla dorosłego człowieka dziecko bardzo często jest motorem jego działalności, chęci życia. Nawet gdyby Petelicki miał jakieś kłopoty rodzinne, to przecież był on w miarę silną osobowością. Okazuje się jednak, że chyba nie do końca tak było...” – mówi Jachowicz. I analizuje dalej: „W tej sprawie wszystko jest o tyle ciekawe, o ile dość dobrze znamy przeszłość Petelickiego. Człowieka związanego ze służbami specjalnymi PRL. Wbrew legendzie, którą wokół siebie budował, w jakiś sposób, tak jak wszyscy funkcjonariusze państwa totalitarnego, musiał maczać palce w sprawach związanych z walką z Kościołem, Solidarnością, etc.”.

Odmienne zdanie ma Jarosław Kaczyński. W wywiadzie, na portalu Niezależna.pl, prezes PiS mówi o dewastacji życia publicznego, sportowym patriotyzmie i potrzebie gruntownej przebudowy państwa oraz o osobach, zdaniem Kaczyńskiego zagrożonych w państwie.

- Chodzi głównie o osoby, które posiadają bardzo szeroką wiedzę na temat wpływu służb oraz ich roli zarówno w czasach transformacji, po 1989 r., jak i obecnie. Gdy tylko ci ludzie zaczynają o tych działaniach opowiadać publicznie, ujawniać je, spotyka ich ostra reakcja ze strony tych, którzy są beneficjentami tych niejasnych powiązań i wpływów, mówi prezes PiS.
- Dla mnie i mojego środowiska politycznego patologie naszego życia publicznego nie są tajemnicą, choć jest to wiedza często dość ogólna.(...) Ta wiedza - wyjaśnia Kaczyński - dotyczy okresu założycielskiego III RP, faktów gospodarczych i politycznych. Wśród nich również wskazujących na to, że we wszystkich partiach byli przedstawiciele służb specjalnych, a więc wszystkie one w jakiejś mierze były manipulowane.
 


 

« 1 »

Joanna Bątkiewicz-Brożek/onet.pl/fronda.pl