Sąd, wyrok, kraty – to niejedyne wspomnienia dla 39 wychowanków.
Dla tych w Schronisku dla Nieletnich Świdnica kojarzy się z nerwówką oczekiwania na rozprawę i wyrok. Dla tych w Zakładzie Poprawczym, którym zasądzono karę resocjalizacji w placówce, Świdnica staje się domem z konieczności – więzieniem. 13 czerwca 39 wychowanków zakładu i schroniska zostało wybierzmowanych. – Jest to wielki dzień dla nas wszystkich – zapewniał Marian Tkaczyk, kierownik poprawczaka, gdy witał na początku Mszy św. bp. Adama Bałabucha. – To dowód, że także Pan Bóg ma swój udział w rozwoju osobowościowym naszych wychowanków. Natomiast sami bierzmowani, dziękując biskupowi za odwiedziny i posługę, wyznawali: – Dzięki temu, co wydarzyło się dzisiaj, to miasto będzie nam się kojarzyło nie tylko z uwięzieniem, procesem, sądem czy kratami, ale także z łaską Pana Boga. Świadkami wydarzenia byli także krewni chłopaków. – Mój syn zbłądził – przyznała jedna z matek. – Ale gdy widziałam go dzisiaj, pomyślałam sobie, że Pan Bóg z niego nie zrezygnował, choć po ludzku trudno o nadzieję. Zobaczyłam też, że nie tylko państwo chce dobra mojego dziecka, ale także Kościół myśli o nim, o nas, i nie spisuje nas na straty. Dodatkowo 13 czerwca był dniem wyjątkowym także dla ks. Krzysztofa Mielnika, neoprezbitera, który spowiadał kandydatów do bierzmowania. – Cenię sobie fakt, że już na samym początku kapłańskiego życia w tak niezwykłych okolicznościach przekonałem się, jak wielkie jest miłosierdzie Boga i jak bardzo potrzebują go ludzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Roman Tomaszczuk