Skoro przyroda jest taka piękna, jak piękny musi być jej Stwórca? – pytają franciszkanie z Katowic i organizują „Ekosong”.
Dobra muzyka, uśmiechnięte buzie dzieci, ul, w którym pracowicie uwijają się pszczoły, dziki, sarenka, bocian, kuchnia polowa i... góry elektrośmieci. Czego tutaj nie ma? To wszystko razem i jeszcze więcej tylko na Ekosongu. Największym powodzeniem wśród najmłodszych cieszył się zakątek, w którym swoją pracę prezentowali leśnicy. Przywieźli ze sobą m.in. ul, odlewy tropów zwierząt z polskich lasów oraz kilku podopiecznych Leśnego Pogotowia z Mikołowa. – Chcemy pokazać, że nie zajmujemy się tylko wycinaniem drzew, ale przede wszystkim ochroną lasu. I przypomnieć o pogotowiu, które prowadzimy, żeby ludzie wiedzieli, że jest takie miejsce, gdzie można przywieźć ranne zwierzęta – tłumaczył Jacek Wąsiński, założyciel pogotowia. Jak bardzo jego praca jest potrzebna, świadczyły telefony, które nieustanne dzwoniły w sprawie rannych zwierząt. Nawet do Panewnik przyjechał ktoś z ranną sikorką, a w Mikołowie już czekał na jego powrót inny ptak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
msp