Przyjaźń z Ojcem Świętym. – Heluś, Heluś! – zwrócił się Jan Paweł II do Heleny Deskur w czasie ich ostatniego spotkania w Watykanie. Znał ją od dawna, bo zachodził do krakowskiego, rodzinnego domu jej ojca – prof. Stefana Swieżawskiego, historyka filozofii.
Kiedy rodzicie nie mogli sobie poradzić z nami, bo byłyśmy „młode i gniewne”, postanowili umówić nas na rozmowę z ks. Karolem Wojtyłą – wspomina mieszkająca obecnie w Czorsztynie Helena Deskur. Odkąd tylko pojawił się w ich domu, jej tata zawsze powtarzał, że to jest niesłychanie mądry i miły człowiek, a nade wszystko bardzo kontaktowy ksiądz. Córka prof. Swieżawskiego poprosiła ks. Wojtyłę o duchowe przewodnictwo. – Ostatni raz byłam u niego do spowiedzi, kiedy pełnił posługę biskupa. Potem zobaczyłam, że ma coraz więcej obowiązków. Jednak kontakt mieliśmy cały czas – opowiada. Pamięta dni skupienia, które przyszyły papież zorganizował dla młodych małżeństw. – Byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem, a mój mąż nie mógł przyjść. Jednak wzięłam udział w tych dniach, wspólnie z Marysią i Jerzym Ciesielskimi. Było to u sióstr nazaretanek przy ul. Warszawskiej – wspomina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Głąbiński