Jako jedyna odważyła się głośno skrytykować Harry’ego Pottera, nie zostawia suchej nitki na polityce genderowej, obnażyła katastrofalne skutki edukacji seksualnej w szkole. Niemiecka socjolożka Gabriele Kuby przeszła burzliwą drogę w życiu.
Choć wydaje książki na pęczki i jest znana w Niemczech, to w świecie zasłynęła głównie z bezpardonowej krytyki słynnej serii przygód Harry’ego Pottera. Kiedy książki brytyjskiej pisarki Joanne Rowling biły rekordy popularności, Gabriele Kuby, nie bacząc na konsekwencje, uderzyła pięścią w stół. „Harry Potter to okultyzm i czary. Wciąga młodych czytelników w świat ciemnej magii, jest niebezpieczny” – napisała. W mediach wybuchła burza. Sama Rowling twierdziła, że Kuby jest po prostu zazdrosna o jej sukces. Fani Pottera rzucili się na Niemkę z kłami. „Otrzymałam wiele złośliwych mejli od fanów Pottera. Ich głównym przesłaniem było stwierdzenie, że nie ma dobra ani zła. Stało się to, przed czym przestrzegam w książce. To bardzo niebezpieczne, gdy ludzie twierdzą, że zaciera się granica między dobrem a złem. Ich reakcja potwierdza jedynie moje tezy” – mówiła mi socjolożka. Jej zdaniem „młody czytelnik jest w świecie Pottera konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez intelektualny zamęt i emocjonalną manipulację. Harry Potter jest jedną z tych ofert kultury wypełniającej duszę treściami zabijającymi dążenie do piękna i świętości, a aktywizującymi egoizm i pragnienie bycia Bogiem”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek