Duszpasterstwo Małżeństw Bezdzietnych. Znajomym gratulują pociechy ze ściśniętym sercem. I szepczą: „Panie, Ty wszystko wiesz”.
Kawa i dobre ciasto. Głośny śmiech. W gorące sobotnie popołudnie niezobowiązujące rozmowy o urlopach brzmią znajomo. Tylko czasem pada pytanie: „Jak efekty? Dalej chodzicie do tej lekarki?”. Potem rozmowa wraca na zwykłe tory. To spotkanie Duszpasterstwa Małżeństw Bezdzietnych. Kiedy uczestniczą w Eucharystii czy rozmawiają między sobą, na pierwszy rzut oka nic nie zdradza, że mają powody do buntu przeciwko Bogu. Konkretnie jeden: brak dziecka. Czasem chcieliby wykrzyczeć: „Posyłasz je tam, gdzie nikt nie czeka, gdzie jest kolejnym problemem, a nie radością. Co złego Ci robimy? Za co nas tak karzesz?”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tekst i zdjęcia : Marta Sudnik-Paluch