Prof. Wiesław Chrzanowski (1923–2012) był twórcą narodowo-chrześcijańskiej prawicy w III RP
Po śmierci prof. Wiesława Chrzanowskiego media, od „Gazety Wyborczej” po „Nasz Dziennik”, zgodnie podkreślały jego zasługi, choć każda z tych gazet co innego uwypuklała, a co innego przemilczała. Polityczna biografia byłego marszałka Sejmu nie jest jednak wygodna dla obecnej elity politycznej, zarówno kręgów rządzących, jak i opozycji związanej z PiS. Dla pierwszych postać marszałka Sejmu I kadencji była symbolem ciemnogrodu. Gorsze od politycznych polemik, nawet agresywnych, były ataki w sferze kultury masowej, bez pardonu walące w całą formację narodowo-chrześcijańską tworzoną przez prof. Chrzanowskiego. Dość przypomnieć młodzieżowy hit, piosenkę „ZChN się zbliża”, śpiewaną przez Pawła Kukiza na melodię znanej pieśni kościelnej. Politycy tej formacji w odbiorze społecznym mieli przede wszystkim kojarzyć się z obłudą i pozerstwem. W ten sposób zniszczono bliskiego współpracownika Chrzanowskiego, wicemarszałka Sejmu Andrzeja Kerna, którego dramat rodzinny stał się kanwą dla scenariusza podłego filmu Marka Piwowskiego „Uprowadzenie Agaty”. W groteskowym zwierciadle, jako oszuści i kabotyni nadużywający władzy dla celów prywatnych, zostali w nim przedstawieni czołowi politycy ZChN. Nie tak dawno muzyk Krzysztof Skiba napisał w felietonie dla „Wprost” o ZChN jako „błazeńskiej partii, której wszyscy się wstydzą”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski