Ten zwrot rozumiemy najczęściej jako słuszne cierpienie, które dotyka tego, kto słyszy jakąś niewygodną dla siebie prawdę. Ona ma boleć i kłuć w oczy.
Tymczasem w logice biblijnego prorockiego orędzia sprawa wygląda zgoła inaczej: prawda boli i kłuje najpierw tego, kto ją ogłasza. Wymowny język, pomoc strudzonemu, krzepiące słowo – to wszystko, zdaje się, powinno spotkać zrozumienie i wdzięczność ze strony odbiorców i świadków. Tymczasem sprawy przybierają zgoła odmienny obrót. Za czyny pełne dobra i miłości przychodzą prześladowania, fizyczne cierpienia i zniewagi. Tego doświadcza bezimienny Sługa Jahwe, który na kartach Księgi Izajasza jest bohaterem trzeciej z czterech pieśni. Do tych cierpień prorockie orędzie dołączy w kolejnej pieśni śmierć i pełen pogardy pogrzeb. Przyniesie też zapowiedź chwalebnego powrotu do życia w chwale.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski