Jezus pozwolił przybić się do krzyża,by w uniżeniu upodobnić się do mnie.
Aby dokonało się pełne dzieło zbawienia, wziął na siebie nie tylko moje grzechy, ale i moje cierpienia i lęki. W ogrodzie Getsemani pocił się moją samotnością. Na krzyżu odczuł ból i ciemność, tak bardzo wpisane w życie człowieka. Ta historia nie kończy się śmiercią, lecz zwycięstwem odniesionym dzięki potędze Miłości. Świat oferuje wiele zgubnych środków na zagłuszenie tęsknoty serca, które woła o pomoc. Tylko przez pryzmat śmierci Chrystusa jestem w stanie zaakceptować moje życie takim, jakie ono jest. Pragnę uwielbiać Boga w mojej osobistej historii. Świadomość, że Jezus przez pokorną ofiarę upodobnił się do mnie, jest źródłem prawdziwego szczęścia. Wspólnota doświadczeń: Boga i człowieka uzdrawia moje serce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Magdalena Kozioł