W ten sposób wielu biblistów określa czytany dziś w czasie liturgii fragment orędzia Jeremiasza. Jest on wręcz centrum przepowiadania proroka, który wieścił i działał w okresie końca istnienia Królestwa Judy i w czasie najazdu Babilonu, które w 587 r. przed Chr. zakończyło się zburzeniem Jerozolimy, spaleniem świątyni i uprowadzeniem ludu do niewoli.
Czas dramatyczny i naznaczony bardziej rozpaczą niż znakami nadziei czy ufności. Ale prorok wieści nadzieję wbrew nadziei. Polityczny wymiar i doczesne rachuby czynione wbrew Bogu czy bez Niego zawiodły. Choć Jahwe dał swemu ludowi prawo i przymierze synajskie, ten zawiódł. „Moje przymierze złamali, mimo że byłem ich władcą, mówi Pan”. Ale Bóg nie zniechęca się ludzką słabością i niewiernością. On dopuszcza skutki niewierności, a tymi są niewola i wygnanie, bo szanuje człowieczą wolność, nawet jeśli jest ona buntem przeciw Bogu. Ale On nie łamie przymierza. Gdy to stare zawiodło z winy człowieka, Bóg przedkłada nową propozycję: „Oto nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem judzkim nowe przymierze”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski