KRRiT potwierdziła stronniczość relacji TVN z Marszu Niepodległości. Ale jednocześnie stronniczość tę uznała za „dobrze udokumentowaną”.
01.03.2012 06:19 GOSC.PL
Przygotowanie odpowiedzi na pytanie, jak media relacjonowały Marsz Niepodległości, zajęło Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji trzy miesiące. Otrzymaliśmy za to specjalny raport, który potwierdził to, co każdy widział i słyszał. Że „w najbardziej wyczerpujący sposób przedstawiono wydarzenia z obchodów w serwisach informacyjnych Telewizji Polskiej”. Zaś „w TVN 24 najmocniej wyrażano antypatie ideowe do części organizatorów Marszu Niepodległości”. Najciekawsze jest jednak rozwinięcie tych dość banalnych obserwacji. Szczególnie w odniesieniu do TVN. Otóż stronniczość, czy wręcz antypatia dziennikarzy relacjonujących wydarzenia 11 listopada broni się – w opinii KRRiT – gdyż „sądy dziennikarzy były zawsze dobrze udokumentowane.”
To przełomowy werdykt w dziedzinie opiniowania przekazu informacyjnego. Wreszcie w oficjalnym dokumencie instytucji stanowiącej o tym, co dobre, a co złe w mediach elektronicznych, znaleźliśmy jasną wykładnię trapiącego nas od kilku lat dylematu: czy TVN jest rzeczywiście stacją negatywnie nastawioną wobec szeroko rozumianej polskiej prawicy, czy też to źli ludzie psy na niej wieszają, a stacja jest obiektywna i nadaje wyłącznie całą prawdę całą dobę (jeśli to TVN24). Otóż okazuje się, że telewizja może wyrażać antypatie ideowe, więc nic dziwnego, że TVN je wyraża. Zresztą trudno temu zaprzeczyć po całej serii analiz programów informacyjnych tej stacji autorstwa bardzo różnych ośrodków badawczych. Ważne, że owe antypatie są dobrze udokumentowane. Idąc dalej w tym rozumowaniu, KRRiT podziela te antypatie, bo trudno ich nie podzielać (skoro są udokumentowane). Wiadomo, wszyscy rozsądni ludzie, mając do wyboru „Polskę brunatną” i „Polskę kolorową”, wybierają tę drugą.
Jak faktycznie wyglądała owa „dokumentacja”, najlepiej mówi najsłynniejszy chyba cytat z relacji TVN: „Wznoszone są hasła nawołujące do przemocy” – mówi reporterka prosto z trasy marszu. „Jakie?” – pyta prezenter ze studia. „Bóg, honor i ojczyzna” – pada odpowiedź. No i mamy twardy dowód. Można zatem z czystym sumieniem być ideowo uprzedzonym.
Analiza przekazu pozostałych stacji jest mniej nowatorska, choć zwraca uwagę ocena tego, co robiła Telewizja Trwam. Jest to ocena negatywna, bo – tu cytat – „Cały program nadawany w dniu 11 listopada skoncentrowany był na promocji Marszu Niepodległości. Relacje z jego przebiegu tworzyły idylliczny obraz. Nie pokazywano zamieszek towarzyszących temu pochodowi. Informacje o nich były nieliczne, umieszczane na końcu serwisów informacyjnych.”
Warto przypomnieć, iż główny zarzut podnoszony przez wiele środowisk, który stał się powodem przygotowania raportu, dotyczył tego, że wszystkie pozostałe stacje skupiły się na zamieszkach, ignorując sam marsz i stojące za nim idee. Widać zdaniem zespołu ekspertów KRRiT, media powinny się kierować wyłącznie zasadą: „bad news is good news”. Zaś promowanie świętowania 11 listopada jest naruszeniem rzetelności dziennikarskiej. Widocznie sąd, że warto wychodzić tego dnia na ulice z flagami (w idyllicznym nastroju), nie został jeszcze nigdzie „dobrze udokumentowany”.
Piotr Legutko