Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym. Ps 51,19
Jest w Piśmie Świętym pewna historia niepokojąca, zwłaszcza przy pierwszej lekturze, pierwszym słuchaniu. Chodzi mi o dzieje Abrahama i Izaaka. To historia tak niepokojąca, że duński teolog i filozof Kierkegaard od rozważania różnych jej wariantów rozpoczyna swoje dzieło „Bojaźń i drżenie”. Ofiara złożona z własnego dziecka, z człowieka zabitego na ołtarzu, nie mieści się w tradycji chrześcijańskiej. Duch skruszony, serce pokorne – tak. Pomyślałem o tym, czytając książkę Hugha Thomasa „Podbój Meksyku”. Thomas ofiar składanych z ludzi przez Azteków nie tłumaczy nienawiścią czy okrucieństwem, ale widzi w tym „odpowiedź na niestabilność stale zagrożonego świata”. I dodaje w tym kontekście, że w naszych czasach „powszechnie uważa się, że wszyscy ludzie mają prawo do postępowania zgodnie z obyczajami przyjętymi w ich krajach”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki