Żołnierze wyklęci nie byli bandytami.
Bohaterowie antykomunistycznego podziemia czekali w wolnej Polsce 20 lat na swoje oficjalne państwowe święto. Kiedy w 2010 roku prezydent Lech Kaczyński składał w sejmie projekt ustawy, napisał: „Święto... jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej”. Po jego tragicznej śmierci, w czerwcu 2010 roku, Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała projekt: „Żołnierze tzw. drugiej konspiracji... pierwsi walczyli o wolną Polskę z okupantem sowieckim i zainstalowanym przez niego reżimem komunistycznym...”. Nawet jeśli udało im się przeżyć, przez kolejne 45 lat żyli z piętnem „bandytów” i „faszystów”. Preambuła Ustawy o Narodowym Dniu Pamięci o Żołnierzach Wyklętych głosi: „Bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku... przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska