Wczoraj po raz ostatni oglądnęłam „Wiadomości”. Nie pozwolę więcej robić z siebie idiotki.
09.02.2012 10:49 GOSC.PL
Już od dawna, by dowiedzieć się rzetelnie o tym, co dzieje się w świecie, włączam zagraniczne stacje telewizyjne. Można by wyliczać w nieskończoność, ale zarówno włoskie RAI, jak brytyjska BBC czy francuska TF1, czy TV5, na wysokim poziomie, profesjonalnie informują swoich widzów o tym, co każdego dnia wydarzyło się na świecie. A telewizja polska, z niezrozumiałym dla mnie uporem dba o to, by stępić i ogłupić Polaków. Żywi nas sensacyjkami, tanimi reportażykami. Pomijam, że od jakiegoś czasu, jeśli mowa o Kościele, to tylko wtedy kiedy wydarzy się coś „sensacyjnego”, że z papieskich podróży ledwo mieszczą się migawki – vide ostatnie Światowe Dni Młodzieży, vide skąpą relację ze spotkania przywódców religijnych w Asyżu. Jakaś celowa polityka? Laicyzacji, ateizacji? Oj, nieprofesjonalne – nawet francuskie laickie media mówią o papieskich podróżach. Zostawmy Kościół.
To, że TVP schodzi na psy, od dawna wszyscy się orientują. Ale wydawcy Wiadomości mają nas już za zupełnych idiotów.
Wczoraj w Krakowie odbył się pogrzeb największego w Polsce ostatniego wieku lekarza, prof. Andrzeja Szczeklika. „Wiadomości” ani sekundy nie poświęciły temu wydarzeniu. Pomijam, że był uwielbiany przez krakowska bohemę, że leczył Czesława Miłosza i Wisławę Szymborską. Że pisał znakomite książki z pogranicza filozofii, teologii i medycyny. Ale na hasło „Szczeklik” na baczność staje każdy lekarz w Polsce (profesor jest autorem tzw. biblii dla internistów – kilka tysięcy stron, które trzeba wkuć na pamięć, by zdać egzamin na specjalizację), a za granicą wybitni profesorowie składają hołd owacjami na stojąco. Sama byłam świadkiem takiej sceny na kongresie medycznym w Barcelonie. 10 tys. lekarzy stało i biło brawa, kiedy prof. Szczeklik wchodził na salę!!!!!!!!!!! Często międzynarodowe kliniki prosiły Szczeklika o konsultacje w leczeniu trudnych przypadków. Autor blisko 650 publikacji w międzynarodowych czasopismach naukowych. Jego odkrycie w kwestii astmy zrewolucjonizowało pulmonologię na światową skalę. Szczeklik w 1975 r. przedstawił teorię rozwoju częstej postaci astmy oskrzelowej, tzw. aspirynowej. W 1997 r. „Lancet” przyznał mu pierwszą nagrodę za odkrycie genetycznego podłoża astmy. Krótko potem stał się honorowym członkiem Royal College of Phisicians w Londynie.
Prof. Szczeklik był pierwszym wybranym w wolnych wyborach po wojnie rektorem krakowskiej uczelni, to on doprowadził do połączenia Akademii z Uniwersytetem Jagiellońskim. Nie tolerował dwóch rzeczy: korupcji na uczelni i zaniedbywania pacjentów. Był humanistą, który bronił świętości ludzkiego życia od jego naturalnego poczęcia aż do śmierci. Mówił, że i in vitro i eutanazja godzą w człowieka. Podkreślał, że życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia. „W obliczu osiągnięć współczesnej genetyki nie sposób twierdzić, że zarodek staje się człowiekiem dopiero po upływie tygodnia czy też pięciu tygodni od chwili poczęcia. Zarodek po pięciu tygodniach nie będzie bardziej człowiekiem, ponieważ jest nim już w chwili poczęcia”.
Przekonywał, że środowisko lekarzy musi wypowiedzieć się stanowczo w kwestii eutanazji. Negatywnie, przeciw.
No właśnie…i teraz to wszystko trzeba by powiedzieć w telewizji, w relacji z pogrzebu, w resume o zmarłym. A to takie niepolityczne dzisiaj. Dochodzę do innych, bardziej przykrych wniosków: albo twórcy „Wiadomości” chcą „wyhodować” głupie społeczeństwo, albo dziennikarzom się nie chce i idą na łatwiznę. Po co mówić o sprawach ważnych, trudnych, o ludziach, którzy świat budowali na wartościach chrześcijańskich, którzy kochali Boga (taki był prof. Szczeklik i nie krył tego nawet na gremiach międzynarodowych – tłumaczył lekarzom, że cierpienie można zrozumieć tylko w kontekście cierpiącego Chrystusa na Krzyżu! Za tę odwagę także go szanowano), lepiej o grubości lodu na rzekach i zbieraniu nakrętkach plastikowych dla sportowca (dwa materiały prawie 3-minutowe temu wczoraj poświęcono!).
Na szczęście za TVP o prof. Szczekliku powiedziały sporo brytyjskie media. A ja od dziś nie włączam już Jedynki! Nie dam się już więcej ogłupiać. Proponuję zrobić to samo.
Joanna Bątkiewicz-Brożek