"Załamanie się europejskiego szczytu w sprawie ratowania euro", "Podział UE zagraża wspólnej walucie", "Wielka Brytania wypisuje się z porozumienia na rzecz wzmocnienia UE" - tak komentuje w piątek szczyt Unii Europejskiej hiszpański dziennik "El Pais".
Liberalny dziennik zwraca uwagę na utrzymujące się wyraźne różnice zdań między poszczególnymi państwami członkowskimi w sprawie przeforsowanych na szczycie niemiecko-francuskich propozycji reformy traktatu oraz formuły wdrożenia dyscypliny fiskalnej.
Nacisk na szybkie i głębokie zreformowanie traktatu ze strony niemieckiej kanclerz Angeli Merkel jest oceniany jako "kara za grzechy zaniedbania popełnione w przeszłości". Jak zauważa "El Pais", reforma traktatu wzbudziła liczne krytyki ze strony europejskich socjalistów i lewicy.
Po wielogodzinnych negocjacjach europejscy liderzy nie zdołali osiągnąć porozumienia w sprawie reformy unijnych traktatów w gronie 27 państw, dlatego dalsza integracja ekonomiczna dokona się poprzez porozumienie międzyrządowe z zapewnieniem możliwości włączenia do niego krajów, które wyrażą taką wolę, bez Wielkiej Brytanii.
Komentując decyzję brytyjskiego premiera, który opowiedział się przeciw zaproponowanym reformom traktatów, liberalny dziennik "El Mundo" stwierdził, że "David Cameron wybiera drogę konfrontacji z UE".
"Europa, albo nic" - to tytuł pierwszej strony katalońskiego dziennika "La Vanguardia". W ocenie gazety pierwszy dzień szczytu UE w sprawie ratowania euro potwierdził istnienie Europy dwóch prędkości.
"La Vanguardia" akcentuje wyrzuty francuskiego prezydenta pod adresem brytyjskiego premiera, że hamuje reformy i utrudnia proces ratowania wspólnej waluty. Cytuje ironiczną wypowiedź Sarkozy'ego: "Chcieliśmy traktatu z udziałem 27 państw, ale dzięki naszym przyjaciołom Anglikom nie było to możliwe".
Gazeta komentuje: "Kraje strefy euro zostawiają w tyle Londyn i same idą dalej w kierunku większej integracji fiskalnej".