W niedzielę 170-letnia kopalnia "Anna" w Pszowie, gdzie kończy się węgiel, po raz ostatni świętowała Barbórkę. Po wygaszeniu wydobycia zakład dołączy do wielu innych kopalń, które w ostatnich kilkunastu latach zniknęły z przemysłowej mapy.
W tym roku po raz pierwszy od dawna mówi się o budowie w ich miejsce nowych.
W przeddzień Barbórki międzynarodowy koncern NWR zainaugurował swój wart ponad 0,5 mld euro projekt reaktywacji zamkniętej 11 lat temu kopalni "Dębieńsko", która za sześć lat ma wydobywać 2 mln ton węgla rocznie i zatrudniać ponad 2 tys. osób.
Plany budowy własnej kopalni ogłosił niedawno giełdowy Kopex. W Jaworznie dwaj inwestorzy chcą na dużą skalę eksploatować złoża dawnej kopalni "Jan Kanty". Przejęta przez czeskiego inwestora kopalnia "Silesia" docelowo ma za dwa lata wydobywać ok. 3 mln ton węgla rocznie - o tyle samo chce zwiększyć swoje zdolności wydobywcze Kompania Węglowa, która rok temu sprzedała "Silesię" Czechom. W wydobycie węgla chce zaangażować się katowicki Węglokoks; nowe pola wydobywcze udostępnia Jastrzębska Spółka Węglowa.
Takiej sytuacji w polskim górnictwie nie było od dawna. U jej źródeł leży wzmożony popyt na węgiel, któremu polscy producenci nie są w stanie sprostać. To przekłada się na wyższe ceny tego surowca i sięgające 2 mld zł zyski kopalń, a także zwiększone inwestycje.
Barbórka - tradycyjny Dzień Górnika - co roku jest okazją do podsumowania sytuacji w branży, zatrudniającej na Śląsku ponad 113,5 tys. osób w blisko 30 kopalniach. Oprócz nich dzień św. Barbary świętują górnicze rodziny oraz kilka razy więcej pracowników firm kooperujących z górnictwem.
Kończący się rok wielu związanych z branżą ekspertów nazywa przełomowym, nie tylko z racji trwającej koniunktury na węgiel, ale przede wszystkim z powodu zmian, jakie w tym czasie zaszły w górnictwie. Najważniejszą z nich jest wprowadzenie na giełdę Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która - choć nadal należy w większości do Skarbu Państwa - została drugą, po kopalni Bogdanka, giełdową spółką tej branży.
PRYWATYZACJA
Giełdowy debiut JSW poprzedziły trudne, wielotygodniowe negocjacje ze związkami zawodowymi, prowadzone pod groźbą strajków i protestów. Ostatecznie jednak w lipcu największy europejski producent węgla koksowego zadebiutował na parkiecie, trafiając do prestiżowego indeksu największych spółek - WIG20. Rozpoczął się też proces przydziału akcji pracowniczych dla załogi - niektórzy dostaną walory warte kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Wprowadzenie JSW na giełdę ośmieliło również inne górnicze spółki, które coraz głośniej mówią o swoich giełdowych planach. Być może już jesienią przyszłego roku na parkiet trafi Węglokoks - eksporter węgla, który w myśl nowej strategii buduje wokół siebie grupę kapitałową, chcąc również zaangażować się bezpośrednio w wydobycie węgla. W kolejnym roku, po naprawie finansów, na giełdę szykuje się Katowicki Holding Węglowy (KHW).
Największy polski producent węgla - Kompania Węglowa (KW) - jeszcze niedawno deklarował, że wejście na giełdę byłoby realne dopiero po 2015 r., kiedy firma przestanie spłacać stare, odziedziczone po dawnych spółkach węglowych długi. Ostatnio jednak prezes spółki Joanna Strzelec-Łobodzińska nie wykluczyła, że może to nastąpić wcześniej. Gdyby firma - co rozważa - wyemitowała obligacje zamienne na akcje, musiałaby wejść na giełdę najdalej w dwa lata od tego momentu.
Strzelec-Łobodzińska, która stanęła na czele KW latem tego roku, jest pierwszą kobietą, która kieruje polską spółką węglową. Wcześniej nadzorowała górnictwo jako wiceminister gospodarki.
WĘGIEL
Spółki węglowe myślą o wejściu na giełdę, by pozyskać środki na niezbędne inwestycje, zapewniające utrzymanie i zwiększenie zdolności produkcyjnych. Obecnie górnictwo nie jest w stanie sprostać rosnącemu - zarówno w kraju, jak i na świecie - popytowi na węgiel. Doszło do sytuacji, w której krajowe wydobycie węgla jest (po trzech kwartałach roku) o 0,5 mln mniejsze niż przed rokiem, ale jego sprzedaż o ponad 1,7 mln ton większa. Oznacza to, że nabywców znajduje także węgiel zmagazynowany dotąd na zwałach.
Górnictwo nie jest w stanie szybko zwiększyć produkcji, ponieważ związane z tym inwestycje w tej branży są długotrwałe. Na przygotowanie nowych frontów wydobywczych potrzeba co najmniej kilku miesięcy, na udostępnienie nowych pól - czasem kilku lat. Wszystkie spółki zapowiadają jednak, że w perspektywie wydobycie będzie większe - KW chce w ciągu kilku lat zwiększyć moce nawet o 3 mln ton, z obecnych ok. 40 mln ton rocznie. JSW zamierza w przyszłym roku wydobyć ok. 1 mln ton węgla więcej; wzrost wydobycia zakłada też KHW. Te dwie ostatnie spółki w 2011 r. nie wykonały założonych planów wydobywczych.
Braki na krajowym rynku coraz częściej wypełnia import węgla. Według analityków Węglokoksu, w tym roku wzrośnie on o ok. 1,5 mln ton, z ponad 14 mln ton w ubiegłym roku, do przeszło 15 mln ton w 2011 r. Polski eksport, choć obecnie bardzo opłacalny, zmniejszył się w tym roku o połowę, do ok. 5 mln ton - producenci wycofują węgiel z eksportu, by sprzedać go w kraju.
FINANSE I INWESTYCJE
Według danych po trzech kwartałach roku, wzrost sprzedaży węgla o 3,2 proc. oraz wzrost jego średnich cen o 18,5 proc. (najbardziej zdrożał węgiel koksowy, produkowany przez JSW) dały branży przychody wyższe od ubiegłorocznych o ok. 22,5 proc., a tym samym większe zyski ze sprzedaży węgla. Zysk netto należących do Skarbu Państwa spółek na koniec września wyniósł blisko 1,8 mld zł, wobec 1,4 mld zł w całym zeszłym roku. Wskaźnik rentowności branży netto przekroczył 10 proc. Największy zysk wypracowała giełdowa JSW, ale dobre wyniki notują też inne spółki - KW po trzech kwartałach osiągnęła rekordowy zysk blisko 440 mln zł.
Wysokie zyski przekładają się na zwiększone wydatki na inwestycje. Do końca września spółki węglowe łącznie przeznaczyły na nie blisko 2,2 mld zł - o 592,8 mln zł więcej niż w tym samym okresie 2010 r.
Przedstawiciele górniczych firm deklarują, że inwestycje w utrzymanie zdolności produkcyjnych i nowoczesny sprzęt to ich priorytet. Tym bardziej, że także w kraju rośnie im konkurencja. Wstępne plany budowy od podstaw nowej kopalni za kilkaset milionów zł zgłosił giełdowy dostawca maszyn górniczych - grupa Kopex; do budowy nowej kopalni inny prywatny inwestor przymierza się w Jaworznie. Nawet najmniejsza polska kopalnia - prywatny Siltech w Zabrzu - chce zwiększyć wydobycie o jedną czwartą. W przyszłym roku czeski inwestor rozpocznie wydobycie w kupionej przed rokiem od KW kopalni Silesia; w 2012 r. zamierza wydobyć tam ok. 1,2-1,3 mln ton węgla; docelowo, za kolejne dwa lata - 3 mln ton. Swój projekt w "Dębieńsku" rozpoczął NWR.
Sytuacji, w której zamiast o likwidacji mówi się o budowie nowych kopalń i zwiększaniu wydobycia, nie było w górnictwie od dawna. Odpowiedzialny za branżę wicepremier Waldemar Pawlak podkreśla, że w ostatnich czterech latach nie zamknięto żadnej kopalni. W najbliższych tygodniach zamknięta zostanie natomiast 170-letnia kopalnia Anna w Pszowie - część kopalni Rydułtowy-Anna. W zakładzie skończył się węgiel - o zamknięciu kopalni wiadomo od dawna. Cała załoga znajdzie pracę w innych kopalniach.
PRZEPISY
Dobrą wiadomością dla górnictwa był wydany we wrześniu werdykt Trybunału Konstytucyjnego, który wypowiedział się w sprawie trwającego od wielu lat sporu kopalń z gminami górniczymi o to, czy podziemne wyrobiska i instalacje należy obłożyć podatkiem od nieruchomości. Trybunał orzekł, że wyrobiska nie powinny być obłożone tym podatkiem, a decyzje dotyczące urządzeń pozostawił innym organom. Stawką w sporze jest ponad 1,4 mld zł podatków i odsetek - część z nich gminy windykowały od kopalń, na pozostałą część spółki węglowe zawiązały potężne rezerwy. Po korzystnych wyrokach sądów rezerwy będzie można rozwiązać, a kopalnie mogą ubiegać się od gmin o zwrot już pobranych środków.
Jesienią zaniepokojenie w środowisku górniczym wywołała natomiast sugestia ministra finansów o możliwości rozszerzenia podatku od kopalin (mówił o nim w expose premier Donald Tusk) także na węgiel kamienny. Przedstawiciele branży wskazują, że polskie górnictwo należy do najbardziej opodatkowanych na świecie, a w ostatnich latach oddało budżetowi w różnych formach trzecią część swoich przychodów. Przedstawicie resortu finansów uspokajali później, że na razie nie ma ani "nagłej potrzeby", ani żadnych konkretów w kwestii dodatkowego opodatkowania węgla. Od początku 2012 r. obowiązywać będzie natomiast - co wiadomo już od dawna - akcyza na ten węgiel i koks, jednak z licznymi wyłączeniami. Przyniesie ona budżetowi ok. 143 mln zł.
BEZPIECZEŃSTWO
Wśród kluczowych problemów branży górniczej pozostają sprawy bezpieczeństwa. W minionym roku w kopalniach nie było wielkich katastrof; najbardziej tragicznym zdarzeniem była śmierć górnika i dwóch ratowników, idących na pomoc poszkodowanym w kopalni Krupiński w Suszcu. 5 maja 820 m pod ziemią zapalił się tam metan. Od początku roku do grudnia w całym górnictwie zginęło 25 osoby, w tym 20 w kopalniach węgla kamiennego.
Prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa zapowiedział, że w przyszłym roku urząd ogłosi przetarg na tzw. czarne skrzynki - autonomiczne urządzenia rejestracyjno-pomiarowe, gromadzące dane o zagrożeniu metanowym i pożarowym w kopalniach. Chodzi o dokonywane niezależnie od kopalnianej aparatury pomiary stężenia metanu, tlenku węgla, dwutlenku węgla, wilgotności, temperatury i prędkości przepływu powietrza.
Nowe rozwiązanie wzmóc monitoring pod ziemią. Ze statystyk wynika, że pięć lat temu 53 proc. wypadków w górnictwie było powodowanych przez ludzką niefrasobliwość, a w ubiegłym roku już prawie 78 proc. Urządzenie, działające na podobnej zasadzie jak czarne skrzynki w samolotach czy radary na drogach, ma ułatwić rozstrzygnięcie czy np. ingerowano w pracę czujników metanu i innych systemów bezpieczeństwa.
Marek Błoński (PAP)