Dziesięciu nowych ministrów znalazło się w rządzie, którego skład przedstawił w czwartek premier Donald Tusk. Michał Boni pokieruje resortem administracji i cyfryzacji, Joanna Mucha - sportu, Jarosław Gowin - sprawiedliwości. To rząd zderzaków na trudne czasy - mówił premier.
W ocenie premiera fakt, iż Gowin nie ma wykształcenia prawniczego jest jego zaletą, a nie wadą. "Żeby odblokować Polskę od tych - powiedziałbym - zaszłości, pewnej rutyny, ale także złych przepisów, trzeba będzie umieć stanąć wobec całego środowiska prawniczego i nie poddać się" - zaznaczył. Jak dodał premier, Gowin ma w sobie "gigantyczny zapał, taką determinację, +pozytywną szajbę+, jeśli chodzi o deregulację". "Nie da rady, poszukamy następnego" - dodał.
"Uważam, że Jarosław Gowin także dlatego, że bywa dla mnie kłopotliwy, jest trudnym partnerem, nieraz mi zatruł życie swoją nieustępliwością, takiego człowieka potrzebujemy do tej roboty" - zaznaczył premier.
Mówiąc o dotychczasowym ministrze sprawiedliwości Krzysztofie Kwiatkowskim, Tusk zauważył, że jest on jednym z dwóch, trzech potencjalnych liderów Platformy. "Jest to jeden z najzdolniejszych polityków w PO" - zachwalał. Zapewnił też, że zmiana w resorcie sprawiedliwości nie wynika więc z krytycznej oceny działań Kwiatkowskiego.
Z kolei do zalet Joanny Muchy premier zaliczył wykształcenie ekonomiczne, inteligencję, odwagę, znajomość języka angielskiego oraz zdolności komunikacyjne. "To wszystko powoduje, że jestem przekonany, że nie tylko w tym miejscu znakomicie da sobie radę" - mówił szef rządu, pytany o powody nominacji dla Muchy.
Dodał, że posłanka ma własne doświadczenia ze sportem wyczynowym. "I raczej jej nie zaczepiać, ponieważ ma to związek ze sztukami walki" - przestrzegał. Tusk mówił, że dzisiaj potrzebuje ministra sportu, który będzie jednocześnie wytrawnym dyplomatą i osobą, która będzie świetnie reprezentowała Polskę, przy różnego rodzaju okazjach. Premier wymienił tu m.in. Euro 2012, olimpiadę w Londynie i halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce w Sopocie w 2014 r.
Zaprzeczył też, aby proponował posłance inne stanowiska w rządzie. Media pisały o propozycjach dla Muchy w resorcie skarbu i środowiska. Jak dodał, zaproponował jej ministerstwo sportu w środę. I to była pierwsza rozmowa - zastrzegł.
Informując, że do rządu weszły cztery kobiety, Tusk przyznał, że to mniej niż by chciał. Podkreślił jednocześnie, że rząd, który zostanie w piątek zaprzysiężony i jego poprzedni gabinet, to najbardziej sfeminizowane Rady Ministrów po 1989 roku.
"W moim przekonaniu - to też mówi moje doświadczenie - w żadnym przypadku (...) nigdy nie mogłem stwierdzić, ani nie mogę potwierdzić tego, żeby kobiety na jakimkolwiek stanowisku były gorsze niż mężczyźni, dlatego każde poważne wzruszenie ramion, że kobieta obejmuje jakieś ministerstwo, które nie wydaje się za bardzo kobiece, uważam za objaw niedojrzałego seksizmu" - podkreślił Tusk.
Zauważył, że jego gabinet jest najmłodszy w historii, po 1989 roku. Zażartował, że z satysfakcją musi stwierdzić, że "jest jednym ze starszych uczestników tego zespołu". Jak dodał, w jego rządzie jest sześć osób bezpartyjnych. "Dbałem o to, aby równowaga liderów politycznych i ludzi o kwalifikacjach, głównie eksperckich, także dawała syntezę bezpieczną i równocześnie gwarantującą dynamikę" - zaznaczył.
Tusk, omawiając kompetencje nowego resortu administracji i cyfryzacji, ocenił, że pierwszym zadaniem Michała Boniego będzie przegląd planowanych, a "niejednokrotnie bardzo dużych i kontrowersyjnych wydatków na rozmaite zmiany z zakresu informatyki, cyfryzacji i działów administracji". "Mam mocne przekonanie, że nie wszystkie z tych planów mają uzasadnienie, nie wszystkie przyniosłyby rzeczywiście korzyści w stosunku do obywatela, a mogłyby być bardzo kosztowne" - zaznaczył premier.
Szef rządu powiedział również, że koncentracja zadań z zakresu cyfryzacji, do tej pory rozproszonych pomiędzy różne resorty, pozwoli zracjonalizować wydatki i przyspieszyć rewolucję cyfrową.
Tusk powiedział też, że wysoko ocenia dotychczasowego szefa NFZ Jacka Paszkiewicza, ale - jak zastrzegł decyzje w sprawie jego przyszłości podejmie dopiero po wniosku ministra zdrowia. "Było parę wpadek, były nawet kary swego czasu, ale generalnie tę współpracę z NFZ uważam za uporządkowaną. Ale jeśli nowy minister zdrowia będzie miał tutaj inny wniosek i go dobrze uargumentuje, to będę go z cała uwagą rozpatrywał" - zaznaczył.
Premier zapowiedział też, że minister środowiska w Polsce "nie jest i nie będzie rzecznikiem Greenpeace, ale odpowiada za środowisko w sposób całościowy".
Zdaniem Tuska, zadania pełnomocnika ds. równego statusu można wykonywać w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (jak do tej pory), lub w ministerstwie pracy. "Nie jestem pewien, że był to model (w KPRM - PAP), który funkcjonował idealnie, bo chyba więcej instrumentów i możliwości, aby wypełniać te zadania na rzecz równego statusu, miałby sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej" - zaznaczył szef rządu.
Jak dodał, jeszcze w czwartek zapadnie decyzja o usytuowaniu pełnomocnika - w kancelarii premiera czy ministerstwie pracy. Tusk poinformował także, że razem z nowym ministrem pracy, rozstrzygnie, czy zakres obowiązków - jaki miał do tej pory pełnomocnik ds. wykluczonych - będzie realizowany w resorcie pracy, czy Kancelarii Premiera.
Premier zapowiedział, że nie będzie już odrębnego stanowiska pełnomocnika ds. korupcji (w ustępującym rządzie była nim Julia Pitera). "Aktywność, taka zrównoważona, ale niezwykle intensywna Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wydaje się wystarczającym zabezpieczeniem, także na poziomie profilaktyki" - ocenił.
Szef rządu podkreślił, że zależy mu na tym, aby "odważny, zdeterminowany człowiek, jakim jest Sławomir Nowak", skoncentrował swoje wysiłki przede wszystkim na kolei. "Jestem przekonany, że minister Nowak da radę" - podkreślił.
Premier poinformował też, że po porannym spotkaniu z prezydentem rozmawiał o podziale stanowisk wiceministrów w poszczególnych resortach. Według informacji PAP, b. szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz ma być wiceministrem gospodarki.
W piątek premier ma wygłosić w Sejmie expose. W sobotę posłowie będą głosowali nad wotum zaufania dla rządu. (PAP)
Nasza sonda ws. nowego składu rządu
Przeczytaj też: Bilans otwarcia
Przeczytaj komentarz Rząd zaufanych Tuska