Nie wiem dlaczego katolickie media tak się tym zachwycają. Jakoś trudno mi dostrzec chrześcijańskie przesłanie we wzajemnym masakrowaniu sobie twarzy...
Twierdzenie, że to Jezus pomógł mu zwyciężyć w czymś, co niezbyt różni się od zwykłej, prostackiej bijatyki, pokazuje, jak bardzo w rzeczywistości niechrześcijańskie jest to, co ten człowiek sobą reprezentuje.
Oczywiście, że to Jezus mu pomógł. Nic nie dzieje się bez woli i przyzwolenia Boga. A samo to, że Tyson Fury oddał hołd Jezusowi czyż nie jest częścią słów św. Pawła z Listu do Rzymian: "Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz "? Boks zawodowy, to także powołanie, to także praca, ciężka praca. Nie to pokazuje wielkość tego człowieka, ze wyszedł naprzeciw wielkiemu mistrzowi boksu, ale to, że wyrzekł te słowa po walce. Nie musiał, bo wygrał, a się uniżył po walce. Uniżyć się przed Bogiem po wygranej walce to dla dzisiejszego świata NIEDORZECZNOŚĆ. Chwała Panu!
"Nie każdy, kto mi mówi Panie! Panie! wejdzie do Królestwa Niebieskiego".
Nie jest niedorzecznością to, że bohater tej informacji oddał chwałę Panu, tylko to, że w ogóle założył, że Pan interesuje się boksem i tym, kto tę walkę wygra. Ani to bowiem piękne, ani mądre, ani potrzebne.
"W mocy Jezusa" nastukał facetowi po mordzie. Ja bym nie chciał doświadczyć takiej "mocy".
"Mój Pan (...) dał mi dziś chwałę"... Aaaa to o to mu chodzi! O SWOJĄ chwałę, że niby Bóg dał mu chwałę. A słyszałem, że to człowiek ma chwalić Boga a nie odwrotnie.
Jak człowiek chce, to wszystko sobie "ochrzci".
Że też są jeszcze naiwni, którzy dają się nabrać na takie brednie!
A co byście Pańswto powiedzieli, gdyby piłkarz znanego klubu to samo powiedział po wygranym meczu i w tym meczu też za wszelką cenę chce wygrać i przepycha się, w jakiś sposób "nokautuje" ? Czemu z góry zakładacie na NIE? Czemu nie uwierzyć, że ten człowiek wierzy? Dlaczego chrześcijaństwo musi być tylko w kościele? A co jeśli Tyson Fury swoją wypowiedzią nawrócił kogoś obecnego na gali? Co jesli na tejże gali był człowiek, do którego w słowach Tysona Fury'ego przyszedł sam Jezus? Co z wierzącym bokserem Polakiem Tomaszem Adamkiem, który każdą walkę oddaje Matce Bożej i Bogu? To Państwo jesteście naiwni, bo myslicie, że Bóg mówi tylko do starszych Pań w kościele na niedzielnej Mszy. Bóg jest wszędzie. Pozdrawiam Was. Z Bogiem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
A samo to, że Tyson Fury oddał hołd Jezusowi czyż nie jest częścią słów św. Pawła z Listu do Rzymian: "Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz "?
Boks zawodowy, to także powołanie, to także praca, ciężka praca. Nie to pokazuje wielkość tego człowieka, ze wyszedł naprzeciw wielkiemu mistrzowi boksu, ale to, że wyrzekł te słowa po walce. Nie musiał, bo wygrał, a się uniżył po walce. Uniżyć się przed Bogiem po wygranej walce to dla dzisiejszego świata NIEDORZECZNOŚĆ. Chwała Panu!
Nie jest niedorzecznością to, że bohater tej informacji oddał chwałę Panu, tylko to, że w ogóle założył, że Pan interesuje się boksem i tym, kto tę walkę wygra. Ani to bowiem piękne, ani mądre, ani potrzebne.
"Mój Pan (...) dał mi dziś chwałę"... Aaaa to o to mu chodzi! O SWOJĄ chwałę, że niby Bóg dał mu chwałę. A słyszałem, że to człowiek ma chwalić Boga a nie odwrotnie.
Jak człowiek chce, to wszystko sobie "ochrzci".
Że też są jeszcze naiwni, którzy dają się nabrać na takie brednie!
Czemu z góry zakładacie na NIE?
Czemu nie uwierzyć, że ten człowiek wierzy?
Dlaczego chrześcijaństwo musi być tylko w kościele?
A co jeśli Tyson Fury swoją wypowiedzią nawrócił kogoś obecnego na gali?
Co jesli na tejże gali był człowiek, do którego w słowach Tysona Fury'ego przyszedł sam Jezus?
Co z wierzącym bokserem Polakiem Tomaszem Adamkiem, który każdą walkę oddaje Matce Bożej i Bogu?
To Państwo jesteście naiwni, bo myslicie, że Bóg mówi tylko do starszych Pań w kościele na niedzielnej Mszy. Bóg jest wszędzie. Pozdrawiam Was. Z Bogiem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.