Zapisane na później

Pobieranie listy

Chór kastratów

Po co organizować jubileusze, skoro nie zależy nam na obudzeniu wieszczów?

Wojciech Wencel, poeta, publicysta, redaktor pisma "44"

|

GN 50/2009

dodane 12.12.2009 20:43

Gdyby Maria Konopnicka mogła przewidzieć, że setna rocznica jej śmierci przypadnie na okres kampanii wojennej w polskim Sejmie, prawdopodobnie umarłaby w innym terminie. Niestety, wyzionęła ducha dokładnie 8 października 1910 roku i musi się pogodzić z faktem, że uroczystego jubileuszu mieć nie będzie. Wprawdzie posłowie PiS chcieli zadedykować jej rok 2010, ale działacze PO w porę zablokowali ten pomysł. Tym samym wyznaczony został nowy front międzypartyjnej wojny. Dotąd jej ofiarami padali żywi, teraz przyszła pora na zmarłych.

Zresztą, może dobrze się stało, bo trzeci z rzędu rok pod patronatem poety (w tym przypadku płci pięknej) byłby nie do wytrzymania. Mieliśmy już przecież rok Zbigniewa Herberta (2008) i rok Juliusza Słowackiego (2009). Obchody upłynęły w przyjemnej atmosferze dialogu, bez zahaczania o drażliwe problemy Boga, patriotyzmu czy zdrady narodowej. Herbert okazał się głównie estetą, rysownikiem i miłośnikiem zabytków, który całe życie stronił od polityki. Autor „Króla-Ducha” został natomiast przedstawiony jako twórca trzymających w napięciu thrillerów obyczajowych.

Z całej jego spuścizny na deski Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie trafił mało znany dramat „Beatrix Cenci” w reżyserii Macieja Sobocińskiego. Pewnie dlatego, że występuje w nim motyw kazirodztwa, które współcześnie kojarzy się z głośnym przypadkiem Josefa Fritzla. Chcąc nie chcąc, Słowacki został więc biografem Potwora z Amstetten oraz demaskatorem „przemocy seksualnej w rodzinie”. Żeby nie było mu smutno, reżyser zrealizował spektakl w poetyce telewizyjnego show, a Furiom, czyli demonom świata podziemnego, kazał się przebrać za transwestytów.

Strach pomyśleć, jaki los czekałby Konopnicką, gdyby jednak została patronką roku 2010. Organizatorzy jubileuszu najpewniej sięgnęliby do książki „Homobiografie”, w której Krzysztof Tomasik opowiada o lesbijskich skłonnościach poetki. Na razie autorowi udało się wykazać, że pisarka przyjaźniła się z Elizą Orzeszkową, a malarce Marii Dulębiance udostępniła pracownię w swoim dworku. Czekamy na drugi tom, w którym Tomasik prześledzi homoseksualne podteksty w utworach „Nasza szkapa” oraz „O krasnoludkach i sierotce Marysi”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..