Zapisane na później

Pobieranie listy

Małpi język

Czy tylko ludzie stworzyli język? Zwierzęta też się komunikują, a jednak języka nie mają. Czy na pewno? Naukowcy zaczęli badać pewien gatunek małp, które zdają się temu przeczyć.

Jan Cichy, dziennikarz naukowy

|

GN 52/2009

dodane 23.12.2009 23:55

Małpy, którym badacze się przysłuchiwali, pochodziły z rodziny makakowatych (Cercopithecus campbelli) i zamieszkiwały rezerwat przyrody Ivory Coast’s Tai National Park w Afryce. Dwie niezależne analizy pokazały, że małpy (a przynajmniej te, które badano) potrafią posługiwać się językiem.

Co to jest język?
Na to pytanie jest tyle odpowiedzi, ilu językoznawców. Można jednak przyjąć, że język to umiejętność składania wyrazów w zdania i zdolność zmieniania znaczenia słów przez dodanie do nich np. przedrostków. Ludzie to potrafią. Teraz okazuje się, że potrafią także makakowate. Badano samców alfa, którzy w społecznościach makaków ostrzegają swoje stada przed zagrożeniami. Najpierw naukowcy zauważyli, że makaki mają kilka podstawowych „sygnałów” (słów?) alarmowych. Dalsze analizy pokazały jednak, że do niektórych z tych słów małpy dodawały przyrostek „oo”. I co najważniejsze, przyrostek zmieniał znaczenie tych słów. Czasami je zawężał, czasami uogólniał. Dźwięk „hoks” to ostrzeżenie przed nadlatującym wojownikiem – wspaniałym, drapieżnym ptakiem z rodziny jastrzębiowatych. Ale „hoks-oo” miało znaczenie bardziej ogólne i oznaczało ostrzeżenie przed zagrożeniem z góry – niezależnie od źródła, począwszy od przemieszczających się w koronach drzew wrogo nastawionych małp, a skończywszy na drapieżnikach latających. Inny przykład. „Kraks” można przetłumaczyć „uwaga, lampart”, ale „kraks-oo” oznaczało ostrzeżenie w sensie ogólnym, bez podania źródła zagrożenia. Podobnych przykładów autorzy pracy podają kilka.

I słowa, i zdania
Badane makaki potrafiły nie tylko nadawać znaczenie słowom i modyfikować je, ale także budować proste zdania. Dwukrotne „boom”, a następnie kilkukrotne powtórzenie „kraks-oo” oznacza przestrogę dla osobników, które szybko się przemieszczają. Ale jeżeli po dwukrotnym „boom” pojawi się „kraks-oo” i „hoks-oo” to sygnał, że w okolicy znalazł się samotny samiec z innego stada i że lepiej trzymać się od niego z daleka. Klaus Zuberbuehler z University of St Andrews w Szkocji, którego grupa prowadziła badania, twierdzi, że makaki mają swój prymitywny język i – co szczególnie ważne – potrafią go adaptować do sytuacji (zagrożenia). Makaki i ludzie „rozdzieliły” się od wspólnego przodka około 30 milionów lat temu. Badania Zuberbuehlera są kolejnym głosem w sprawie pochodzenia ludzkiego języka. Badacze spierają się, jak i kiedy powstał.

Małpi słownik:
Boom
– uwaga, spadający konar
Kraks – uwaga, zbliża się lampart
Hoks – uwaga, nadlatuje jastrząb
Kraks-oo – uwaga (bardzo ogólne)
Hoks-oo – uwaga, zagrożenie z góry

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..