Nie od tego jest Sejm, by cyrkowczynie cyrk czyniły.
Niestety, wszyscy ci, którzy wieszczyli zamianę polskiego Sejmu obecnej kadencji w arenę niepowagi i żenujących scen oraz podejmowania durnych kwestii, mieli rację. Nie minął miesiąc nowej kadencji, a już wiemy, że największymi „problemami” Polaków czy raczej Polek są tzw. żeńskie końcówki (poseł – poślica, bo to podobno najwłaściwsza gramatycznie forma), całowanie w rękę i inne takie. Oczywiście, tematy te podejmuje garstka nowych parlamentarzystów. Czy raczej parlamentarzystek. Skuteczna w działaniu kompulsywnym, a więc dość nieznośna, bo widoczna i głośna, garstka.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej