Zapisane na później

Pobieranie listy

Mądrość jedzenia bananów

Skarżyć się może każdy, ale nie każdego wolno wysłuchać.

Franciszek Kucharczak

|

GOSC.PL

dodane 29.04.2019 13:52
119

Co by dziś ludzie zrobili bez bananów. Dla takich seksedukatorów to owoc niemal niezbędny m.in. przy uświadamianiu małolatom, jak należy prawidłowo zakładać prezerwatywę. Okazuje się jednak, że i sztuka bez bananów obejść się nie może. Gdy bowiem z ekspozycji w Muzeum Narodowym w Warszawie usunięte zostały „dzieła” Katarzyny Kozyry i niejakiej Natalii LL, podniósł się krzyk, że cenzura, że niszczenie sztuki i takie tam. Gniew osób lewicowo wrażliwych rozpalił się szczególnie z powodu zniknięcia… jak to nazwać… czegoś, co zrobiła wspomniana Natalia LL. Przedstawia to kobietę sfotografowaną w kilkunastu ujęciach, jedzącą banana. Aluzja, oczywiście, seksualna, no bo jaka, przecież nie kulinarna. Rzecz tak nędzna, że niewarta pojawienia się nawet na zapleczu w muzeum w Koziej Wólce, ale że „przełamująca tabu”, no to dla pewnych środowisk święta jak krowa w Indiach.

Skarżyli się na te ekspozycje zwiedzający, oburzeni m.in. tym, że na takie rzeczy patrzy młodzież. Dyrektor wziął te skargi pod uwagę i to był jego błąd, bo to nie byli ci skarżący się, z którymi się u nas wolno i należy liczyć. Nie byli to żadni celebryci ani gwiazdy ekranu, ani też nie byli „oświeceni”. Normalni ludzie to byli, którym zależy na wychowaniu dzieci, i którzy po to przychodzą do muzeum, żeby zobaczyć coś wartościowego i się przez to jakoś wewnętrznie zbudować.

Ruszyła więc histeria. „Wyborcza” oznajmiła, że na usunięcie „dzieł” naciski wywierało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co rzeczone ministerstwo zdementowało. Ale sobie mogą dementować. W „obronie sztuki” stanęli obrońcy czegokolwiek, byle to cokolwiek sprzeciwiało się „tradycyjnym wartościom”. Pod wodzą aktorów i innych autorytetów w rodzaju Anji Rubik rozpoczęło się protestacyjne jedzenie bananów.

Zdaje się, że się już najedli, bo, jak słychać, dyrektor muzeum przywrócił narodowi owe wytwory sztuki, bez których najwyraźniej nasza kultura byłaby w najlepszym razie niska. A tak będzie wysoka. Czyli taka, jaka się podoba naszym ą-ę elitom.

A ty, ciemny ludu, jeśli chcesz sobie odwiedzać takie instytucje jak Muzeum Narodowe, to grzecznie i z wdzięcznością przyjmuj wszystko, co ci tam pokażą. I nie próbuj fikać, bo cię mądrzejsi zjedzą razem z bananami.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka