Zapisane na później

Pobieranie listy

Sąd uniewinnił Kociołka

– Wieczorem 16 grudnia 1970 roku oglądałam w telewizji przemówienie wicepremiera Stanisława Kociołka. Nawoływał wszystkich, aby następnego dnia poszli do pracy. Posłuchałam. I o mało nie straciłam życia – wspomina Halina Młyńczak.

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 30/2014

dodane 24.07.2014 00:00
0

Pracowała w gdyńskim Radmorze, zakładzie wytwarzającym urządzenia elektroniczne, głównie na potrzeby wojska. W pewnym momencie na hali produkcyjnej rozległ się głos dobiegający z radiostacji: „jest decyzja, strzelać!”. – Pomyślałam, że zaczęła się wojna – opowiada pani Halina. – Poczułam ukłucie w sercu. W domu została moja córka. Razem z kolegą wybiegłam z pracy. Po drodze mijaliśmy kałuże krwi. Jeden człowiek na naszych oczach został zabrany przez karetkę. Nie wiem, czy przeżył. W pewnym momencie zobaczyłam nadlatujący w naszą stronę helikopter. Kolega pchnął mnie za barak, obok którego przechodziliśmy, i krzyknął: „kryj się!”. Nagle kupa piachu leżąca nieopodal ożyła. Wyglądało to tak, jakby na taflę jeziora spadł grad, tworząc leje. To była ostra amunicja.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..