Zapisane na później

Pobieranie listy

Film tylko dla dorosłych?

Dziennikarz przekonuje dziennikarza, że Polacy nie dojrzeli jeszcze do tego, by samodzielnie wyciągać wnioski.

Piotr Legutko

dodane 04.04.2013 14:03
90

Czy telewizja publiczna powinna pokazać film „Anatomia upadku”? Wydawałoby się, że pytanie jest retoryczne, zwłaszcza, gdy decyzja w tej sprawie już zapadła. Ale okazuje się, że dla wielu takim nie jest. „Gazeta Wyborcza” od tygodnia prowadzi intensywną kampanię na rzecz.. niepokazywania filmu Anity Gargas o katastrofie smoleńskiej w telewizji publicznej.

Nie chcę w tym miejscu oceniać jego treści, podobnie jak innego dokumentu „Śmierć prezydenta” (National Geographic), który zostanie pokazany tego samego dnia, 8 kwietnia, w TVP 1. Doczekaliśmy bowiem sytuacji, w której każdy będzie mógł wreszcie oba filmy obejrzeć, wyrobić sobie na ich temat własne zdanie, skonfrontować je z opiniami ekspertów i publicystów. Po to mamy media publiczne, po to płacimy abonament, by mieć dostęp do pełnej informacji, różnych opinii i punktów widzenia.

Warto w tym kontekście przeczytać rozmowę Agnieszki Kublik z Juliuszem Braunem w „GW”. Dziennikarka przekonuje w niej szefa telewizji, że filmu Anity Gargas pokazywać absolutnie nie powinien. I znów, nie wchodząc w meritum, warto zauważyć absurdalność tej sytuacji. To nie politycy, czy urzędnicy, ale właśnie dziennikarka domaga się od innych dziennikarzy zastosowania prewencyjnej cenzury – by nie mieszać ludziom w głowach. Warto sięgnąć po tę rozmowę choćby po to, by zobaczyć, jak Agnieszka Kublik wyobraża sobie przeciętnego widza TVP, jakie ma mniemanie o tym, co może on oglądać, a czego nie. Jest to odwzorowanie znanej i popularnej w tym kręgu maksymy: „Ludzie nie są tacy głupi, jak nam się wydaje. Są głupsi.”

Mogę się oczywiście mylić i jest dokładnie odwrotnie. Wbrew zadawanym pytaniom i ostentacyjnej arogancji, pani redaktor wysoko ocenia inteligencję przeciętnego telewidza. I właśnie dlatego jest pełna obaw. Przecież dziennikarze „Wyborczej” (i nie tylko) zamknęli sprawę katastrofy na długo przed śledczymi i ekspertami. Wierzą w raport rządowej komisji mocniej od samej komisji, a wszelkie wątpliwości uznają za objaw paranoi. A po obejrzeniu filmu ową paranoją może zostać zarażonych miliony ludzi!

Kiedyś w trakcie radiowej dyskusji publicystów rozmowa zeszła na katastrofę smoleńską. Prawie wszyscy obecni prezentowali stuprocentowe przekonanie co do tego, że doskonale znają jej przyczyny, przebieg i skutki. Nieomal jak bitwy pod Grunwaldem. Jedynie redaktor Janina Jankowska, wyraziła publicznie zdziwienie faktem, że oto dziennikarze, których powołaniem jest „mieć wątpliwości”, są tak pewni swego.

Czy to jest jeszcze dziennikarstwo?

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..