Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • lidka
    10.02.2012 12:20
    "Modlitwy -Wieczny Odpoczynek-potrzebują również nobliści" nic dodać nic ująć.Szczęść Boże
    doceń 3
  • kaska
    10.02.2012 15:32
    a ja mam takie pzremyslenia: nastepna osoba niewierząca ale ZYCZLIWA, POGODNA I SKROMNA, co jest? wsród wielu znajomych wierzących trudno znależć podobną. Ciekawe jak PanB ją potraktuje...
    doceń 0
  • KAŚKA
    10.02.2012 15:33
    próba
    doceń 0
  • Azalia88
    10.02.2012 18:22
    Dla mnie decyzja sp. p. Szymborskiej jest w sumie logiczna. Jesli byla agnostyczka nie zwiazana z zadnym wyznaniem, trzeba byc konsekwentym, a nie udawac, ze doszlo do jakiegos nawrocenia na lozu smierci. Kiedys nie udzielano katolickiego pogrzebu ludziom, ktorzy z takich, czy innych wzgledow, wydzielili sie ze wspolnoty. A teraz nawet byli UBecy przesladujacy Kosciol musza miec trumne pokropiona.
    doceń 0
  • zdziwiony
    10.02.2012 20:44
    Zalecałbym Tobie ks. Marku abyś zapisał się do kardiologa, skoro razi Cię świecki pogrzeb Niblistki. Nie Twoją jest sprawą jaka była postawa światopoglądowa Poetki. Była przede wszystkim skromnym człwoiekiem i humanistką. Jeśli jej twórczość będziemy postrzegać przez pryzmat własnych przekonań, wtedy będziemy postrzegać źdźbło w jej oku, nie widząc belki w swoim.
    W następnych pokoleniach nikt nie będzie zastanawiał się kim była Wisława Szymborska, natomiast na jej pezji będą uczyły się kolejne pokolenia, wierzący i niewierzący.
    doceń 5
  • robert - tychy
    10.02.2012 22:17
    "Jak przejść obojętnie, bez bolesnego ukłucia w sercu, obok niewiary bliźniego? Dlaczego było jej tak daleko do wiary i do Kościoła, że zrezygnowała z religijnego pogrzebu, bo chyba tak należy interpretować jej decyzję. I to mieszkając w Krakowie, gdzie prawie na każdej ulicy jest kościół. Nawet nie próbuję na te pytania odpowiedzieć."

    - czuje ksiądz ukłucie w sercu? chyba rozumiem dlaczego...
    -tak,można być wrażliwym,dobrym,moralnym człowiekiem,i jednocześnie być niewierzącym. tak,może istnieć kraj,w którym większość obywateli jest niewierząca,i który nie notuje z tego powodu jakiegoś rozkładu społecznego,w którym ludzie żyją ze sobą w zgodzie tak jak i w innych,bardziej religijnych krajach (mam na myśli naszych południowych sąsiadów).
    może w tym krakowie tych kościołów było poetce za dużo? może zauważyła,że ilość nie przekłada się na jakość wiary? trudno powiedzieć.
    wierzący,zostawcie poetkę w spokoju,niech was nic nie kłuje. bóg,jeśli jest,na pewno sprawiedliwie ją osądzi.
    • Bronak Kamarołski
      12.02.2012 23:04
      To jest sprawa wierzących, czy ich coś kole i dlaczego.
      Co do naszych południowych sąsiadów, rozumiem, że miałeś na myśli Antarktydę, bo tylko tam występuje opisane przez Ciebie zjawisko. Ale na tamtym kontynencie to jest konieczność. U pozostałych naszych sąsiadów, o ile większość jest niewierząca, o tyle panuje większy rozkład społeczny.
      • robert - tychy
        13.02.2012 23:14
        pomyliły ci się północ z południem... :) miałem na myśli oczywiście czechy,gdzie ateizm deklaruje wg.różnych szacunków ok.65% ludności - to ewenement na skalę nie tylko europy,ale i świata. czy w związku z tym można tam zaobserwować jakieś drastyczne przejawy omawianego przez nas rozkłady społecznego? sam sobie odpowiedz na to pytanie.

        polacy,pomimo deklaratywnie większej pobożności i przynależności do kościoła katolickiego są jednym z najbardziej nieufnym wobec bliźnich narodem w europie.

        http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/448012,Polacy-nieufni-i-obojetni-na-dobro-wspolne

        doceń 8
        0
  • Minerwa
    11.02.2012 23:21
    Minerwa
    Naprawdę uważacie, że Pan Bóg inną miarę przykłada do wielkich i sławnych, a inną do zwyczajnych ludzi? I że fakt, iż ktoś był wielkim i sławnym poetą zapewnia mu zbawienie bez wiary?
    • robert - tychy
      12.02.2012 21:41
      czuję się wywołany do tablicy,więc odpowiem. nie uważam,że bóg przykłada inną miarę do wielkich,a inną do zwyczajnych ludzi. także fakt,że ktoś był sławnym poetą i w ogóle wielkim człowiekiem,nie "zapewnia" mu zbawienia. nie wiem,dlaczego wysnułaś takie wnioski z mojej wypowiedzi. piszę tylko,że moim zdaniem - zgodnie zresztą także z nauką kościoła - drogi boga są nieodgadnione i nie wiemy,jakie są jego decyzje i sądy. autor boleje nad niewiarą poetki,a ja jestem z kolei spokojny że bóg (jeśli istnieje jako dobry i miłosierny) już sprawiedliwie ją osądzi. wiem także (widzę to i mogę empirycznie to udowodnić),że niewierzący także mogą być moralni,dobrzy i szlachetni, ponieważ mają swój wewnętrzny drogowskaz,którym się kierują. nigdy nie powiedziałbym,że tylko przez to,że nie wierzą w boga,są ludźmi gorszymi.
      pozdrawiam.
      doceń 6
  • Ewa
    11.02.2012 23:56
    Dlaczego dziwicie się, że katolika, piszącego w katolickim tygodniku, martwi, że Pani Wisława nie skorzystała z darów Mszy Świętej???? Przecież nikt Wam nie każe się z tym identyfikować ani czytać
    • Zdziwiony
      12.02.2012 19:20
      Ewo, gdyś zrozumiała o czym tu piszemy, nie stawiałabyś takich pytań. Spójrz co napisał Robert z Tych, jak dobrze uzasadnił, że można być niewierzącym i dobrym człowiekiem.
      Wydaje, że u Was - ludzi wierzących pokutuje nieuprawnione przekonanie, że wierzący jest lepszy od niewierzącego, bo jakoby miał rozwinięte poczucie lepszego morale. To błąd myślowy, który Kościół zaszczepia swoim owieczkom.
      Jak tak przyjrzeć się historii wiary (religii), można stwierdzić, że głoszenie prawd wiary odbywało się często w sposób niehumanitarny, wręcz zbrodniczy.
      Dlatego mamy prawo do kontrargumentacji kiedy katolik żałuje, że zmarła nie chciała mieć pogrzebu z księdzem. Widocznie wiara jej nie była do niczego potrzebna, może nawet przeszkadzała, jednakże miała wypracowany własny system wartości humanistycznych.
      Jeśli Tobie Ewo wiara jest potrzebna do pozytywnego funkcjonowania, to masz do tego prawo, jak Szymborska miało prawo do pogrzebu świeckiego.
      doceń 11
      • Bronak Kamarołski
        12.02.2012 23:26
        Nasze przekonanie, że wiara pomaga być lepszym człowiekiem, to nie wynik "szczepienia" przez Kościół. To my, członkowie Kościoła sami widzimy, czym różni się życie bez Boga i z Bogiem. Stąd nasza "duma", że jesteśmy lepsi, bo wierzmy. I jest to przekonanie jak najbardziej uprawnione, na nieszczęście dla Ciebie Zdziwiony. A w przyszłości, żeby naprawdę być obiektywnym proponuję do zagadnienia podejść jak najbardziej naukowo i osobiście sprawdzić co jest na drugiej stronie medalu. Jeśli ją zobaczysz, sam się przerazisz głupotami, które wypisywałeś.
        Na historię wiary, jak to nazywasz, patrzysz z pozycji, na której posiadasz określony pakiet praw, które są owocem kilku tysięcy lat powolnej ewolucji.
        To tak samo, jakbyś czynił wyrzuty, że starożytni jeździli konno, podczas gdy Ty latasz samolotem. Łapiesz różnicę?
        Uczciwie jednak ujmując historię, należy się przenieść za każdym razem w czasy, które badamy. Rzetelny historyk - a z Twojego wpisu wynika, że nim nie jesteś - bada nie tylko samo zjawisko, ale i otaczający je "kontekst". I za każdym razem chrześcijaństwo ( bo chyba to miałeś na myśli pisząc: "wiara")wychodzi w porównaniu z otaczającym go światem zwycięsko. Świat chrześcijan, był o wiele lepszy niż otaczający go świat. Jeśli poganie traktowali niewolników jak przedmioty, chrześcijaństwo traktowało ich jak braci i siostry, itp. Założę się, że nie jesteś w stanie wymienić ani jednej dziedziny życia z danej epoki, która by podawała bardziej humanitarne wskazówki na życie niż chrześcijaństwo.
        doceń 0
        0
      • Nie-zdziwiony
        13.02.2012 10:08
        Niedawno ktoś Ci napisał Bronak Kamarołski jakim jesteś faktycznie człowiekiem (zmieniłeś nick z Bronak Kamarouski), a mianowicie wojowniczym, nienawidzącym inności, o ciemnej, ponurej osobowści.
        Więc to co tu napisałeś nijak ma się do rzeczywistości, zwyczajnie kłamiesz.
        Nie jest prawdą, że chrześcijaństwo, a zwłaszcza w wydaniu katolickim, traktowało niewolników, czyli ludzi jak bracia i siostry. Na pewno w pierwszych gminach chrześcijańskich tak było.
        Kiedy powstał Kościół katolicki za sprawą Konstantyna Wielkiego sytuacja ludzi zmieniła się radykalnie, byli właśnie traktowani jak niewolnicy, w tym chłopi (pańszczyzna). Średniowiecze w historii jest opisywane jako epoka zacofania cywilizacyjnego, ciemnioty, braku wykształcenia, nędzy, nietolerancji, zabobonów. Wojny religijne wywoływane przez Kościół były normą, jak i też krucjaty. Życie narodów musiało być podporządkowane monokulturze chrześcijańskiej (katolickiej). Kto się wyłamywał był traktowany jak śmieć. To była dyktatura religijna na wielką skalę.
        Po II wojnie światowej, gdy Kościół zaczął tracić na znaczeniu powołano Sobór Watykański II, aby odnowić tę instytucję, aby mogła dopasować się do współczesności. Niestety Kościół nie potrafił zmieniać się, co innego głosi a co innego robi. Jeśli w ostatnich latach są ujawniane skandale obyczajowo-finansowe, to na pewno chrześcijaństwo propagowane przez kler nie jest powodem do dumy. To tak w skrócie.
        Chrześcijaństwo w wydaniu kościelnym nie przyczyniło się do rozwoju cywilizacyjnego, nie było humanitarne, więc nie masz mi co udowadniać, że takie było. Nie podasz mi ani jednego okresu w dziejach chrześcijaństwa, gdzie ludzi byli wolni, szczęśliwi, mieli co jeść, mieli pracę, i byli traktowani jak bracia i siostry. Takiego okresu nie było.
        Znam dobrze historię chrześcijaństwa Bronak, i nie próbuj swoimi wpisami czytającym wmawiać, że ta religia była wspaniała. Nie była i nie jest. Nie macie więc żadnego powodu do dumy, że wasze "wartości" są ponadczasowe i uniwerslane dla każdego człowieka.
        Humanizm świecki jest na pewno lepszą alternatywą od religijnego.
        Poetka Szymborska była na pewno przedstawicielką tego humanizmu, obok wielu innych znanych postaci w historii, którzy przyczynili się do rozwoju cywilizacyjnego, postępu i tolerancji.
        doceń 14
        0
      • piotrp
        13.02.2012 16:12
        Zdziwiony przyjacielu,

        Można wierzyć w Boga i być blisko Niego nawet o tym nie wiedząc. ale Ten w Dniu Ostatecznym ci o tym przypomni i powie, że byłem spragniony, a dałeś mi pić, byłem głodny, a dałeś mi jeść, byłem nagi, a przyodziałeś mnie, ...itd. Powie w końcu, że "cokolwiek uczyniłeś jednemu z tych moich braci najmłodszych, mnie uczyniłeś. Zatem wejdź do mojego Królestwa".

        Tej oczywistej oczywistości nie rozumie Bronak Komoruski i jego odbicie w lustrze, czyli Lubelak. On twierdzi, że skoro "głęboko" wierzy, to jest lepszy od ciebie, czy ode mnie, czy od tego, który wcale nie zna Boga ? Ale "duma", czyli pycha z tego powodu powoduje, że patrzy i nie widzi, że słucha, a nie słyszy. Traci z pola widzenia Boże Miłosierdzie i Jego plan Zbawienia każdego z nas. Zamyka Boga tylko dla wierzacych w Niego. Ale kto mu dał takie prawo ? Przecież taka postawa prowadzi na duchowe manowce i oddala od ludzi, czyli Boga.
        Pozdrawiam,
        doceń 19
        0
      • Bronak Kamarołski
        13.02.2012 23:24
        1. Twórcą Kościoła jest Jezus. Nie tylko jest Jego Twórcą ale wciąż Nim kieruje! I o tym na pewno już osobiście przekonała się ś.p. Wisława Szymborska.
        Jeśli tego ktoś nie rozumie, to nie wie nic o chrześcijaństwie, nie wie nic o "dumie" ludzi wierzących. Wtedy może mu się wydawać, że twórcą Kościoła może być jakikolwiek władca, choćby i najpotężniejszy w swoich czasach. Reszta "przykładów" po prostu osłabia swoją naiwnością i głupotą.
        Dlatego taki ktoś, z niewiedzy po prostu, myli dumę z pychą. Niewiedza niezawiniona, jest do wybaczenia, ale jeśli czyni to człowiek wykształcony, to tylko przez głupotę i właśnie pychę, że posiadł wszystkie rozumy. Potem jeszcze, wykorzystując okazję, próbuje w prostacki sposób, acz posługując się w miarę wyszukanym słownictwem wylewać szambo na bliźniego. Wtedy łatwo takiemu, poprzez swój pryzmat, ferować zupełnie nieuprawnione twierdzenia na temat wywyższania się bliźnich. Łatwo pleść trzy po trzy i przedstawiać całkowicie fantastyczne własne wizje postawy bliźniego.
        Co w tym złego, że jestem dumny, że jestem dzieckiem bożym, że zdaję sobie sprawę, iż mimo mojej złośliwości i wielu innych słabości Bóg nie przestaje mnie kochać? A właśnie, że będę z tego dumny i będę o tym pisał! I choć zdaję sobie sprawę, że ja, Bronak Kamarołski jestem śmieciem, to fakt, że żyję, jest dowodem, że Bóg, kocha nawet takiego śmiecia.
        doceń 0
        0
      • Nie-zdziwiony
        14.02.2012 06:48
        Bronak Kamarołski, jesteś zakłamanym do szpiku kości człowiekiem, pozerem religijnym. To widać po Twoich wpisach, same zaprzeczenia i kłamstwa. Jeśli w dodatku piszesz coś o miłości, Ty, który z pogardą wyrażasz się o innym człowieku, nie ufasz, to nie jesteś na pewno uczniem Jezusa, jesteś zwyczajnie śmieszny. To nie jest duma, to jest dramat człowieka słabego.
        W art. "Komu ufać?" jest rys psychologiczny Twojej osobowości. Przeczytaj to raz jeszcze, nie sądzę jednak abyś zrozumiał.
        Na takich ludziach jak Ty Kościół wiele traci, ludziach krzykliwych i ponurych, gotowych do niekontrolowanych zachowań.
        doceń 11
        0
      • piotrp
        14.02.2012 10:12
        Komoruski, Bronaku,

        Gdybyś podążał za Twórcą Kościoła, to byś nie wypisywał takich herezji i głupot, typu, że wiesz kto żyje bez Boga i jakie ma z nim relacje ? , a także to, że jest gorszy od ciebie, bo ty wierzysz.

        Gdybyś znał dobrze Jego nauczanie, to byś
        wiedział na czym polega bycie dzieckiem Bożym i nie uzurpował sobie prawa wskazywania, kto może nim być.

        I wreszcie gdybyś kochał Boga, tak jak On ciebie, gdybyś chodził Jego ścieżkami, to byś nie traktował Go jako wujka własnej rodziny i nie próbował zamykać Go, jak więźnia dla realizacji własnych celów.

        Bóg kocha cię jako człowieka, a nie jako śmiecia, jak twierdzisz. Posyła bowiem na ziemię swego Syna, na obraz i podobieństwu ludzkie. Ale w tym twoim stwierdzeniu widać całe twoje jestestwo. Twoja nadmierna skromność, poczucie niższości, jest paradoksalnie oznaką pychy. Ta odgradza cię od ludzi i od Boga. Żal mi cię. Ty chyba nie masz przyjaciół ?

        Kiedyś Jezus zapytany przez Żydów, które z 613 zawartych w Biblii przykazań / Żydzi znaleźli w Biblii 365 zakazów i 248 nakazów / jest najważniejsze, wskazał dwa: miłości Boga i miłości bliźniego. Z tych dwóch uczynił jedno. Na nim się wszystko opiera, bez niego wszystkie pozostałe przykazania nie mają sensu. Zastanów się, w którym miejscu na tej drodze miłości jesteś ty ?
        pozdrawiam i życzę w dniu Walentego dużo miłości.






        doceń 10
        0
  • piotrp
    13.02.2012 15:26
    Kiedyś długo i wielokrotnie dyskutowałem z moim nie żyjącym już proboszczem, na temat tego, co przed laty, jako minister i polityk robił śp. Jacek Kuroń. Nie jest tajemnicą, że był osobą niewierzącą, bo sam to wielokrotnie powtarzał. Ale czyny, zwłaszcza niesienie pomocy drugiemu człowiekowi, z pewnością nie mogły być obojętne dla Boga i stawiały go, moim zdaniem, bliżej Chrystusa niż nie jednego "głęboko" wierzącego.

    Jestem przekonany, że wiara w Boga Jacka Kuronia, choć on sam tego tak nie nazywał, przejawiała się każdego dnia konkretnym czynem, a nie mówieniem Panie, Panie... Chrystus powiedział do Apostołów, że " po czynach ich poznacie, że są moimi uczniami".

    Zaryzykowałbym twierdzenie, że wyznawcą Chrystusa, Jego uczniem, jest przede wszystkim ten, kto dobrze czyni naśladując Go, nawet nieświadomie, aniżeli ten, kto tylko mówi, że czyni. Myślę, że zmarła Noblistka należała, podobnie jak Jacek Kuroń, do tych pierwszych. Zatem, ani zewnętrzna forma pogrzebu, ani katolicki zwyczaj, nie mają tu chyba żadnego znaczenia.
    pozdrawiam,
    doceń 15
    • Myślący
      13.02.2012 16:27
      PiotrzeP, ponieważ znam Cię dobrze, na temat pozytywnych postaw każdego człowieka wobec drugiego, zgodzę się z Tobą całkowicie!
      Tu nie miejsce na rozstrząsanie spraw w obszarze światopoglądowym, ważne, że rozumiemy się o co chodzi. To piękne, że napisałeś w ten sposób o Jacku Kuroniu. :-)
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...
      doceń 11
    • Myślący
      13.02.2012 18:11
      PiotrzeP, ponieważ znam Cię dobrze, na temat pozytywnych postaw każdego człowieka wobec drugiego, zgodzę się z Tobą całkowicie!
      Tu nie miejsce na rozstrząsanie spraw w obszarze światopoglądowym, ważne, że rozumiemy się o co chodzi. To piękne, że napisałeś w ten sposób o Jacku Kuroniu. :-)
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...
      doceń 9
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy