Niektórzy mówią złośliwie, że tak jak niewykwalifikowany robotnik używa w życiu około tysiąca słów, tak wykwalifikowany kaznodzieja używa ich trzysta. I cała sztuka polega na tym, żeby zmieniać kolejność i częstotliwość kilkuset słów, m.in. zbawienie, modlitwa, wiara, msza św., pokój wieczny, musicie, powinniście, trzeba...
Święty Paweł oprócz praktycznych wezwań dla chrześcijan zdradza mimochodem sposób na mówienie o Bogu. W proklamowym fragmencie Listu do Filipian (4,6-9) dwukrotnie łączy pojęcie pokoju z Bogiem. Najpierw mówi o pokoju Bożym (w. 7), a następnie o Bogu pokoju (w. 9). Pojęcie pokoju jest na wskroś biblijne. Szalom tłumaczone jako „pokój” jest darem Boga dla pojedynczych ludzi, jak i dla całej wspólnoty, darem doczesnym, jak i eschatologicznym, psychologicznym poczuciem bezpieczeństwa, jak i stanem pojednania z Bogiem. Jest w pewnym sensie synonimem zbawienia. Pojęcie to było tak znane i nieodłącznie związane z Bogiem, że nie tylko Paweł mówi często o Bogu pokoju (por. Rz 15,33; 16,20; 2 Kor 13,11; 1 Tes 5,23; 2 Tes 3,16; Hbr 13,20), ale ten sam zwrot spotykamy również w Testamencie Dana (5,2) czy midraszach, które mówią, że „imieniem Boga jest pokój” (Sifre do Liczb 6,26).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Wojciech Węgrzyniak