Masz być przebojowy i odnosić sukcesy. Masz rozwijać się jak najlepiej i przynosić efekty. PR, zaradność, wykształcenie i doświadczenie. Do tej listy można by pewno co nieco jeszcze dorzucić.
Ale chyba nikomu na myśl nie przyjdzie wspomnieć o tym, co dla św. Pawła było tak szalenie ważne, czyli po prostu o pokorze.Paweł w Liście do Filipian, wzywając do miłości i jedności ducha, wie, co może zniszczyć szlachetne dążenia, dlatego zwraca uwagę,
by nie pragnąć niewłaściwego współzawodnictwa, lecz by w pokorze oceniać jedni drugich za wyżej stojących od siebie (por. Flp 2,3).
Słowo, które tłumaczymy jako „pokora”, nosiło w starożytnym świecie zdecydowanie negatywne zabarwienie i oznaczało
małoduszność albo – tłumacząc dosłownie – „niskość umysłu”. Dopiero chrześcijaństwo zaczęło ukazywać konsekwentnie pokorę jako cnotę, a nie jako wadę (por. Dz 20,19; Ef 4,2: Kol 3,12; 1 P 5,5). Zmarły kilka lat temu o. Augustyn Jankowski, tyniecki biblista i benedyktyn, napisał w komentarzu do tego fragmentu: „dopiero trzeba było Wcielenia, aby humilitas z niskości stała się pokorą”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Wojciech Węgrzyniak