Katecheci i duszpasterze młodzieży nieraz słyszą mniej lub bardziej zaczepne pytanie: „Czy całowanie jest grzechem?”. Odpowiedzi zapewne są różne, tak jak różne są pocałunki.
O jednym z nich mówi drugie czytanie: „Pozdrówcie się nawzajem świętym pocałunkiem” (2 Kor 13,12). Historia pocałunku nie może ustalić ani miejsca, ani daty jego powstania. Faktem jest jednak, że o pocałunku mówi się najpierw w kontekście rodzinnym. Dzieci były całowane przez rodziców i dziadków, a rodzice i dziadkowie przez dzieci i wnuków. A że rodzina rozumiana była w trochę szerszym znaczeniu, czymś naturalnym był pocałunek składany przyjaciołom i gościom. Także służący i służące całowali swych panów i panie. Wspomina o tym już Homer w „Iliadzie” i „Odysei” czy Arystofanes w „Lizystracie” i „Nubes”. Całowano usta, ręce, stopy, a gest miał wyrażać przede wszystkim troskę, cześć i honor. Z czasem pojawił się pocałunek erotyczny, a wraz z nim i inne odmiany pocałunków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Wojciech Węgrzyniak