Historia Natalii Janoszek to współczesna opowieść o Nikodemie Dyzmie? Czy rzeczywiście z tym mamy tu do czynienia?
To historia o dziewczynie, która zakpiła z największych mediów w Polsce i najbardziej znanych polskich dziennikarzy. Zakpiła z dyrektorów stacji telewizyjnych, zakpiła z redaktorów naczelnych magazynów i gazet. Zakpiła z reporterów i dziennikarzy, a także z widzów, czytelników, słuchaczy” – mówi Krzysztof Stanowski (Kanał Sportowy) w filmie własnej produkcji o największej medialnej aferze ostatnich tygodni. Film nosi wymowny tytuł: „Bollywoodzkie zero: Natalia Janoszek. The end”. To raczej kiepska historia o „kopaniu leżącej, bezbronnej już kobiety” – oburza się jednak wielu. A inni komentują: „To historia o współczesnym Nikodemie Dyzmie mediów w spódnicy i o samozwańczym Janosiku, obrońcy medialnej moralności”. Z czym więc naprawdę mamy tu do czynienia? Bo może to raczej historia o upadającym zdrowym rozsądku odbiorców, braku umiejętności krytycznego patrzenia, braku weryfikacji źródeł i wszechogarniającej fascynacji celebryckim światem?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej