Czytając zdanie św. Pawła: „za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością”, a także następne: „może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć”, rodzi się pytanie, czy w świecie Apostoła Narodów ktokolwiek potrafił umrzeć za drugiego?
Judaizm znał przynajmniej trzy rodzaje śmierci zastępczej. Ten najbardziej powszechny wiązał się z prawem i nie miał nic wspólnego z dobrowolnością: „Życie za życie, oko za oko” (Pwt 19,21). Drugi rodzaj to śmierć za sprawę i można o niej przeczytać w Księgach Machabejskich, gdzie bohaterowie wiary są gotowi oddać życie za Boskie prawa, przymierze i ojczyznę (1 Mch 2,50; 2 Mch 7,9; 8,21). Trzeci rodzaj to dobrowolna śmierć za innych.
Juda Machabejczyk chce oddać życie za swoich braci (1Mch 9,10), Szymon Piotr wyraża gotowość oddania życia za Jezusa (J 13,37), a sam Chrystus, na wzór cierpiącego Izajaszowego Sługi Pańskiego, mówi, iż przyszedł „dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Wzmianka o śmierci za drugiego człowieka w apokryficznym Testamencie Asera (II,3) pokazuje, że chociaż według znawców tematu śmierć zastępcza nie była jakoś szczególnie gloryfikowana, to na pewno nie była obca narodowi wybranemu.
Nie inaczej sprawa ma się w kulturze grecko-rzymskiej. Arystoteles (IV w. przed Chr.) uważał, że szlachetny człowiek zrobi wszystko dla swych przyjaciół, a jeśli trzeba będzie, to i życie odda (Etyka Nikomachejska, IX, 8). O Filonidesie z Laodikeii (II w przed Chr.) mówiło się, że mógł nadstawić karku za tych, których bardzo miłował (Życie Filonidesa, 22). Epiktet z Hierapolis (I w. po Chr.) przypomniał opinię Sokratesa, że narażać się na niebezpieczeństwo dla przyjaciela czy ojczyzny to jest oczywista sprawa (Enchiridion, XXXII, 3). Lukian z Samosaty (II w. po Chr.) opisał Scytów umierających za przyjaciół (Toxaris sive Amicitia, 6), a Seneka Młodszy, który umarł może nawet w tym samym roku co św. Paweł, napisał: „Po co zdobywam sobie przyjaciela? Po to, bym miał za kogo umrzeć” (Listy moralne do Lucyliusza, I, 9]
Gdyby Jezus umarł za przyjaciół, nikt by się zapewne nie zdziwił. Kiedy jednak List do Rzymian mówi, że Chrystus umarł za grzeszników, zdumienie graniczy z niedowierzaniem: oto Jezus za grzech ludzi odwzajemnia się przyjaźnią, a za „niezrobienie nic” dla Boga bezwarunkową miłością.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Wojciech Węgrzyniak, biblista, kaznodzieja, duszpasterz