Zapisane na później

Pobieranie listy

W ciągu 2 lat USA stały się krajem ludzi od rekordowo oszczędnych do rekordowo zadłużonych

Ameryka w ciągu zaledwie dwóch lat stała się krajem ludzi od mających rekordowe oszczędności do rekordowo zadłużonych. Jest krajem kart kredytowych, twierdzi radio publiczne NPR.

PAP

dodane 09.03.2023 07:20

Jak podkreśla np. pokolenie Milenialsów (urodzonych między rokiem 1980, a 1996) zauważyło, że długi wzrosły o prawie 30 proc. od czasów sprzed pandemii i sięgają obecnie ok. 3,8 bln dolarów. Co znamienne, w 2021 roku dług spadł do niemal rekordowo niskiego poziomu.

NPR przytacza opinię Jill Schlesinger, analityka biznesowego CBS News i autorki książki "The Great Money Reset", która twierdzi, że wówczas Amerykanie mieli mnóstwo oszczędności.

"Czeki stymulacyjne, izolacja i podwyżki płac pozostawiły ludzi w naprawdę mocnej kondycji finansowej. () Ale zaczyna się rok 2022 i inflacja nie spada. Wtedy widzieliśmy, jak wielu ludzi straciło te oszczędności z czasów pandemii, zostając z niczym" - ocenia Schlesinger.

Jej zdaniem rosnące ceny podstawowych artykułów, jak żywność, benzyna i odzież, stały się dla milionów Amerykanów prawdziwym finansowym nieszczęściem.

NPR podaje przykład 41-letniej Stephanie Roth, matki trzech małych córeczek, asystentki medycznej, która jest po rozwodzie. Z stabilnej wcześniej sytuacji popadła w długi. Poszybowały na karcie kredytowej z kilku, do obecnie ok. 25 tys. dolarów.

"Jest to przytłaczające. () Jeśli dokonam tylko minimalnych wpłat, będę miała 300 lat, kiedy to zostanie spłacone" - oceniła kobieta.

"Tempo w jakim rośnie zadłużenie z tytułu kart kredytowych w USA jest jednym z najszybszych w historii. Wspólnie jesteśmy winni prawie bln dolarów na naszych kartach kredytowych, co jest rekordem wszechczasów. Tylko w styczniu zadłużenie na kartach kredytowych skoczyło o ponad 11 proc." - akcentuje amerykańskie radio publiczne.

Zwraca uwagę, że miliony Amerykanów mają podobne zaległości finansowe, a uzyskanie pomocy rządowej np. bezpłatnego przedszkola, czy zasiłków żywnościowych jest coraz bardziej trudne.

"Zarabiam wystarczająco dużo, żeby nie być na tyle biedną, aby kwalifikować się do tych usług" - wyjaśnia Roth, dodając, że trudno sobie nawet wyobrazić jak jest biedna.

 

1 / 1