Zapisane na później

Pobieranie listy

Katolik w krainie coca-coli

O odwadze, pełnych kościołach i zbawiennym kryzysie katolicyzmu w USA z Georgem Weigelem rozmawia Jacek Dziedzina

rozmowa z Georgiem Weigelem

|

GN 30/2006

dodane 20.07.2006 13:49

George Weigel - amerykański filozof i teolog, kieruje Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie; autor biografii Jana Pawła II „Świadek nadziei”; w Polsce ukazały się także jego książki: „Ostateczna rewolucja”, „Odwaga bycia katolikiem”, „Katedra i sześcian”.

Jacek Dziedzina: W niektórych krajach Europy Zachodniej wygrał pogląd, że religia może istnieć tylko w życiu prywatnym. Nie powinna mieć wpływu na sferę publiczną. W Stanach Zjednoczonych jest chyba inaczej. Czy Ameryka jest wyjątkiem?
George Weigel: – Po pierwsze musimy zrozumieć, że to Europa Zachodnia jest wyjątkowym przypadkiem: jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie hipoteza sekularyzacji – że nowoczesność zazwyczaj oznacza zeświecczenie – została udowodniona. Reszta świata staje się bardziej, a nie mniej religijna. Tylko Zachód Europy stał się pewnym rodzajem suchej pustyni. I miało to bardzo złe skutki w Europie, gdzie, jak napisałem w książce „Katedra i sześcian” (The Cathedral and the Cube), wielka kultura umiera na skutek duchowego znudzenia.

Stany Zjednoczone, mimo że są „przeszczepioną Europą”, nie poszły drogą radykalnej sekularyzacji. Ponad 90 proc. Amerykanów wierzy w Boga i większość żyje według tej wiary poprzez aktywne praktyki religijne, wybierane spośród różnorodnych form. Oczywiście są w Stanach „zeświecczone wyspy”. Prawdą też jest, że duża część amerykańskich mass mediów odzwierciedla świecki sposób myślenia. Ale faktem pozostaje to, że jedynymi częściami zachodniej półkuli, które są podobne do Europy w jej braku wiary, są niektóre przybrzeżne enklawy USA i Kanada. Zatem w większej części świata hipotezy sekularyzacji nie sprawdziły się. Europa nie jest całym światem i wydaje się bardzo mało prawdopodobne, że europejski sekularyzm jest przyszłością świata.

Przywódcy Starego Kontynentu nie użyją raczej słów „Niech Bóg błogosławi Europę”. Prezydent Bush natomiast często odnosi się do Boga w swoich wystąpieniach. Czy religia jest ważną częścią życia także zwykłych obywateli?
– Większość amerykańskich prezydentów używało zwrotu „God bless America” (Niech Bóg błogosławi Amerykę). Tym, co być może wyróżnia Busha, jest jego głębokie chrześcijańskie nawrócenie, jakiego doświadczył jako dorosły człowiek, i nie ukrywa, że to wydarzenie zmieniło jego życie. Można wyobrazić sobie np. żyda na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ale trudno wyobrazić sobie, że ateista zostaje amerykańskim prezydentem w najbliższej przyszłości. Dlaczego? Ponieważ Amerykanie nie mogliby powierzyć tak odpowiedzialnego urzędu komuś, kto nie rozumie, że jego życie i prowadzona polityka jest poddana Bożemu osądowi. Większość Amerykanów uważa francuski model świeckiego państwa za niezrozumiały: dlaczego ludzie nie mieliby wnosić swoich najgłębszych i religijnych przekonań do życia publicznego? Model francuski razi nas jako pewien rodzaj schizofrenii. Jednocześnie ciekawe jest, że to właśnie Stany Zjednoczone wynalazły koncepcję instytucjonalnego rozdziału państwa od Kościoła, w którym instytucje władz państwowych oraz instytucje Kościoła są niezależne. Właśnie amerykańskie doświadczenie pokazało, że takie rozwiązanie może być bardzo dobre dla żywotności Kościoła.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny