Zapisane na później

Pobieranie listy

Kupowanie Schmitta

„Sukces to coś, co do nas nie należy. (…) Tak naprawdę oznacza, że przynależy się do swojej epoki” – uważa Eric-Emmanuel Schmitt.

Barbara Gruszka-Zych

|

GN 11/2010

dodane 20.03.2010 16:31

Niewątpliwie ten 50-letni francuski prozaik odniósł sukces. Jego książki są sprzedawane, ale też przenoszone na scenę i srebrny ekran w wielu krajach. Choć, wbrew panującym trendom, afirmują życie, stawiają na wiarę, nadzieję, miłość, a cierpienie jest w nich punktem wyjścia do osiągnięcia radości i poczucia sensu. Można więc wyciągnąć optymistyczny wniosek, że nasza epoka, która kupuje Schmitta, poszukuje wartości i wiary, że miłość zwycięża śmierć.

Z tytułów autora, publikowanych w Polsce przez wydawnictwo „Znak”, można się zorientować, że ma on ogromną łatwość pisania i bardzo dobrze formułuje humanistyczne przesłanie tekstów, choć czasem wpada w pułapkę szkicowości fabuły. Może się boi, że współczesny, niecierpliwy czytelnik nie dotrwałby do końca powieści poprowadzonej z dbałością o wysmakowaną narrację? A może, zachęcony przez sukcesy swoich dzieł przenoszonych na scenę, dąży właśnie do skrótowości przekazu?

Najnowsza książka „Ulisses z Bagdadu” to metaforyczna opowieść nawiązująca do historii Odysa i kreśląca obraz losów współczesnego emigranta. Tytułowy bohater Saad Saad ucieka z zajętego przez Amerykanów Iraku z nadzieją, że swoje miejsce znajdzie w Londynie. W podróży towarzyszy mu duch zabitego ojca – metafizyczny przewodnik po życiu. (Tacy duchowi mistrzowie pojawiają w wielu powieściach Schmitta). Saad Saad, co po arabsku znaczy „nadzieja”, doznaje prześladowań i upokorzeń, ale mimo to nie czuje nienawiści i nie traci nadziei. Można wysnuć wniosek, że to jedyna szansa na ocalenie wewnętrzne.

Osią życia Saad Saada staje się miłość do matki i ukochanej Leili. Schmitt przyjechał do Polski tylko na 48 godzin i promował „Ulissesa” w Dzień Kobiet. Czyżby miał być to sygnał, że można go uważać za znawcę kobiecej duszy? Nie wiem, choć niewątpliwie dusza ludzka jest dla niego źródłem twórczej inspiracji. Więc nie ma co narzekać, że ludzie to kupują.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..