Zapisane na później

Pobieranie listy

One są już wolne

Nieustannie bombardowani sensacjami różnego kalibru, nie potrafimy zobaczyć tej najbardziej dramatycznej

ks. Tomasz Horak, proboszcz wiejskiej parafii Nowy Świetów

|

GN 39/2007

dodane 02.10.2007 13:30

Skończyła się Msza. Ministranci schodzą się na zebranie, czekają bierzmowańcy. Przed zakrystią dopadła mnie młoda parafianka, ma dwoje dzieci, jedno kilkumiesięczne. „Proszę księdza, trzy minuty!”. Łzy w oczach – no to trzy minuty. Tamci poczekają. Prawdę mówiąc, przestraszyłem się. Wszystko mogło się wydarzyć – mąż miał wypadek, jakieś zdarzenie z dzieckiem, inne nieszczęście... Obrazy jak przyspieszony film przebiegają przed oczyma. „Słuchał ksiądz dziś radia?”.

Odetchnąłem. Nie, nie słuchałem. „Ja słuchałam. Ta czeczeńska kobieta i jej dzieci... Trzy dziewczynki... Umarły... Tylko ta mała żyje...”. Pani Kasi łzy ciekną po twarzy, jakby o jej dzieci chodziło. Widzę jej pociechy – byłem u nich przed tygodniem, odwiedzam rodziny przed albo po chrzcie. Dwuletnia Ola – cudowna wiercipiętka i maleńki Tomek. Bogu dzięki, że to nie one – pomyślałem.

I zrobiło mi się wstyd tej myśli. Przecież ona płacze nad obcymi dziećmi, nad nieszczęściem matki, która uciekając z piekła, straciła troje dzieci już po bezpiecznej stronie granicy! Umarły z wycieńczenia, choć tak blisko było... Otrząsnąłem się z tych myśli. Tak, wiem, czytałem w Internecie. „One są już wolne. Ale mógłby ksiądz Mszę św. za nie? Dzwoniłam do radia, ale ten pan mnie wyśmiał. To po co o tym mówili?”. A ja czytałem komentarze internautów. Nie powiedziałem tego głośno. Niektóre z wpisów były piękne. Ale pół na pół ze złośliwymi, bezdusznymi i bezmyślnymi. Swoją drogą portale internetowe zlikwidowałyby te „fora”. Przeważa w nich głupota i złośliwość sytych ludzi, którzy nie muszą uciekać z piekła.

Patrzę w przejętą i załzawioną twarz mojej rozmówczyni, odsuwam tamte myśli, bo nie na temat. I jeszcze raz się zawstydzam. Czytałem o tym, przykro mi się zrobiło. Tym bardziej że Wołosate... Strony, w których byłem jako niemowlę, żal dziewczynek, chwila złości na te prymitywne wpisy. I tyle. Może trzeba mieć dwójkę małych dzieci, którym się życie dało, by rozumieć ból tamtej matki?

A może nieustannie bombardowani sensacjami różnego kalibru, nie potrafimy zobaczyć tej najbardziej dramatycznej? Tak, Kasiu, tak, modlitwa – to jedyne, co możemy. Wolnych intencji nie ma, ale włączę w niedzielne Msze. Przytuliłem już nieco uspokojoną panią Kasię. Niech za dobre serce Bóg ci odpłaci opieką nad twoimi dziećmi...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..