Zapisane na później

Pobieranie listy

Pytamy o wszystko

O śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej z mecenasem Rafałem Rogalskim rozmawia Jacek Dziedzina

rozmowa z Rafałem Rogalskim

|

GN 29/2010

dodane 22.07.2010 07:52

Rafał Rogalski – adwokat, pełnomocnik kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej

Jacek Dziedzina: Czy poznamy kiedyś prawdę o przyczynach smoleńskiej katastrofy?
Rafał Rogalski: – W przypadku przekazania wszystkich materiałów rosyjskich myślę, że jest na to duża szansa. Istotne jest także to, żeby te materiały były w pełni wiarygodne. Nie liczy się bowiem sam fakt ich przekazania, ale również ich jakość.

Ma Pan wątpliwości co do wiarygodności dokumentów, które Rosjanie już przekazali stronie polskiej?
– Biorąc pod uwagę kopię nagrania i stenogramy, mam wątpliwości.

Konkretnie?
– W stenogramie wyraźnie zaznaczono, że jest to wersja nr 1. Brakuje podpisu pilota Stroińskiego, który uczestniczył w identyfikacji głosu. To wskazuje jednoznacznie, że była wersja co najmniej nr 2, a zatem strona rosyjska nie przekazała nam wersji najbardziej aktualnej.

Może przyjdzie w dokumentacji, którą Rosjanie wysłali później?
– Pytanie, dlaczego nie została przekazana od razu. Przecież pilot Stroiński uczestniczył w identyfikacjach jeszcze przed przekazaniem wersji nr 1. Podpisywał protokół, a zatem w chwili przekazywania istniała nie tylko pierwsza wersja, ale również przynajmniej druga. Poza tym kopia nagrania, która została nam przekazana, jest dotknięta co najmniej jedną wadą: brakiem 17,03 sekundy mniej więcej w środku tego nagrania. Zdarzyła się więc rzecz absolutnie niebywała: jeden z najważniejszych dowodów w sprawie jest wadliwy. Rodzi to zasadnicze pytanie, czy brakowało na pewno tylko 17,03 sekundy? Mamy również dowód w postaci stenogramu, którego też nie można obdarzyć pełnym zaufaniem. To rzecz niebywała, żeby przekazano stronie polskiej nagrania, które budzą wątpliwości, kiedy wiadomo, jak ważna jest dla nas ta sprawa.

Czy Rosjanie mieli prawo nie oddawać Polsce czarnych skrzynek?
– Czarne skrzynki są dowodem w sprawie, także w śledztwie rosyjskim, więc jeżeli chodzi o tymczasowe ich zatrzymanie, to mogę przychylić się do opinii, że było ono konieczne. Natomiast po wykorzystaniu tego dowodu, co – jak sądzę – miało miejsce już dawno, ten dowód mógł być wydany Polsce przynajmniej czasowo, nie mówiąc już o pełnym wydaniu własności polskiej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny