Zapisane na później

Pobieranie listy

Strajk czy samowolka?

Prokuratura już od grudnia bada, czy strajk prowadzony w kopalni „Budryk” w Ornontowicach jest legalny. Dotychczas nie doszła jednak do wiążących ustaleń.

ks. Marek Łuczak

|

GN 04/2008

dodane 30.01.2008 11:59

Warunki legalności strajku określa ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych z 1991 r. Pierwszym krokiem do strajku są rokowania. Polegają one na skierowaniu do pracodawcy postulatów. Powinna w nich się znaleźć wzmianka o strajku, który może mieć jednak miejsce po 14 dniach od rozpoczęcia sporu. Po nieudanych rokowaniach spisuje się protokół rozbieżności. Jeśli mediacje, będące kolejnym krokiem, nie przyniosą pożądanego skutku, możliwy jest strajk ostrzegawczy (nie dłuższy niż dwie godziny). Prawo szczegółowo reguluje też kwestię liczby osób opowiadających się w zakładzie pracy za protestem. Strajk zakładowy ogłasza więc organizacja związkowa po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeżeli w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50 proc. pracowników zakładu pracy. – Na obecną chwilę nie sposób przesądzić, czy strajk w „Budryku” był legalny czy nie. Nie można więc wykluczyć sytuacji, że strajk był jednak przeprowadzony zgodnie z procedurą przewidzianą w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – mówi prokurator rejonowy w Mikołowie Krzysztof Zacharyasz.

Terror za bramą
Wątpliwości na pewno spowodowane są dużym poziomem abstrakcji niektórych przepisów. Art. 17. wspomnianej ustawy brzmi: „Przy podejmowaniu decyzji o ogłoszeniu strajku podmiot reprezentujący interesy pracowników powinien wziąć pod uwagę współmierność żądań do strat związanych ze strajkiem”. Jak więc 50 mln złotych strat ma się do żądania podwyżki o 600 zł? Legalność ogłoszenia strajku to jedno, a zachowanie strajkujących podczas protestu to drugie. Przypomnijmy, strajkujący nie dopuścili do zjazdu na dół inspektora Okręgowego Urzędu Górniczego, który miał ocenić sytuację i skontrolować stan bezpieczeństwa. W tej sytuacji nadzór górniczy oświadczył, że nie ma obecnie skutecznej możliwości kontroli stanu bezpieczeństwa pod ziemią i skierował w tej sprawie informację m.in. właśnie do prokuratury.

Jak wyjaśnia prok. Zacharyasz, w prowadzonym postępowaniu na pewno ta kwestia będzie badana, podobnie jak inne wątki, na przykład niedopuszczania do pracy osób, które chciały pracować. – Gdyby to się potwierdziło, mielibyśmy do czynienia z naruszeniem zasady dobrowolności uczestniczenia w strajku. Nie można nikogo przymuszać, żeby pracy nie podejmował – zaznaczył prokurator. Art. 18. mówi wyraźnie: „Udział w strajku jest dobrowolny”. Prokuratura bada też m.in. wątek zniszczenia budynku zarządu kopalni, do którego doszło jeszcze w grudniu podczas okupacji siedziby zarządu. Igranie z ogniem Prokuraturę zaniepokoiło też potencjalne zagrożenie pożarowe w kopalni. Prokurator rejonowy zjechał w zeszłym tygodniu z prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej do protestujących wówczas pod ziemią związkowców. Ostrzegł przedstawicieli komitetu o odpowiedzialności karnej w razie ewentualnej katastrofy.

Zdaniem prokuratora, postępowanie w tej sprawie potrwa bardzo długo. Trzeba przesłuchać setki osób, konieczne będą też opinie biegłych, np. na temat zagrożenia pożarowego. A art. 19. ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych stwierdza: „Niedopuszczalne jest zaprzestanie pracy w wyniku akcji strajkowych na stanowiskach pracy, urządzeniach i instalacjach, na których zaniechanie pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu lub bezpieczeństwu państwa”. Strajkujący w „Budryku” uważają, że ich akcja jest legalna, innego zdania są przedstawiciele zarządów JSW i „Budryka” (jeszcze zanim stał się częścią JSW). Wymieniając swe zarzuty, napisali: „Zakazane jest (...) stosowanie formy strajku głodowego, przestępstwem jest blokowanie dostępu do pracy pracownikom, którzy strajkować nie chcą, przestępstwem jest blokowanie wykonania robót zabezpieczających na zagrożonych pożarowo ścianach. Przestępstwem jest ograniczanie wolności osobistej innych ludzi, jak i zmuszanie ich do składania oświadczeń woli sprzecznych z ich stanowiskiem”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..