Zapisane na później

Pobieranie listy

Będę służył radosny

Był w pewnym sensie biskupem „bez ziemi”, a raczej z „całym światem”, czyli całą ziemią.

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 37/2018

dodane 13.09.2018 00:00
0

Był tak drobny i kruchy, że kiedy zamierzałeś się przywitać, odruchowo uważałeś na uścisk dłoni. Jednocześnie budził szacunek od pierwszego spotkania. Jakby słaby, sterany latami przeżytymi „na walizkach”, a przy tym tak silny, że jedno zdanie zastępowało setki przemów. Odznaczony przez największych, „możnych” tego świata. Uczonych, znanych, wpływowych. Zapracowany przez lata, zabiegany w trosce. O ludzi. Nie szukam odpowiedzi na pytanie o to, skąd brała się jego siła. W przypadku duszpasterza takie pytanie byłoby nie na miejscu. Wiadomo, że siłę duszpasterz czerpie od Pasterza. A w przypadku arcybiskupa Szczepana Wesołego, którego pogrzeb relacjonujemy w bieżącym numerze „Gościa”, dodatkowym atutem był sposób sprawowania posługi. „Laetus serviam”, czyli „będę służył radosny”, wybrał na swoje biskupie zawołanie. Lepiej wybrać nie mógł. Od świętego Pawła, po świętego Jana Pawła, z całą pewnością można zaobserwować, że to jest najlepsza metoda. Radosna służba jako sedno kapłaństwa...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..