Zapisane na później

Pobieranie listy

Papież w wywiadzie dla Reutersa krytykuje politykę imigracyjną USA

Papież Franciszek w wywiadzie dla Reutersa skrytykował politykę imigracyjną administracji USA, prowadzącą do rozdzielania dzieci od rodziców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Meksykiem. Oznajmił też, że cała Europa powinna przyjmować migrantów.

PAP /vatican.va

dodane 20.06.2018 12:45
34

Komentując migracyjną politykę zerowej tolerancji, realizowaną przez USA, papież oświadczył, że stoi po stronie amerykańskich biskupów, którzy ją potępili. Agencja Reutera przypomina, że biskupi nazwali to postępowanie "niemoralnym" i "sprzecznym z katolickimi wartościami". Przypomniał jednak, że problem nie rozpoczął się wraz z prezydenturą Trumpa. On sam odprawiał przecież Mszę na zamkniętej granicy z Meksykiem, kiedy prezydentem był Barack Obama.

Mówiąc o migrantach w odniesieniu do niedawnego niewpuszczenia statku "Aquarius" do Włoch, Franciszek powiedział: "Uważam, że nie można odpychać ludzi, którzy przybywają. Trzeba ich przyjąć, pomóc im, zatroszczyć się o nich, towarzyszyć im i zobaczyć, gdzie można ich umieścić". "Ale w całej Europie" - dodał. "Niektóre rządy nad tym pracują, a ludzie ci muszą być ulokowani w najlepszy możliwy sposób. Wywoływanie psychozy nie jest lekarstwem" - mówił papież. Jak podkreślił, "populizm nie rozwiązuje problemów. Rozwiązanie przynosi przyjmowanie, nauka, rozwaga". Papież przypomniał też - jak dodaje Radio Watykańskie - że prawdziwym rozwiązaniem kryzysu są inwestycje w Afrykę, w edukację i tworzenie miejsc pracy – dodał Papież.

Godności migrantów dotyczył też dzisiejszy papieski wpis na Twitterze. "Godność osoby ludzkiej nie zależy od bycia obywatelem, migrantem czy uchodźcą. Ratowanie życia ludzi, którzy uciekają przed wojną i ubóstwem jest aktem człowieczeństwa” - napisał Franciszek.

Wracając do wywiadu: Franciszek stwierdził ponadto, że jest zasmucony decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa, który nałożył nowe restrykcje na kontakty z Kubą, po polityce otwarcia, prowadzonej przez jego poprzednika Baracka Obamę. Papież wyznał, że decyzja Trumpa o wycofaniu się z paryskiego porozumienia klimatycznego "zabolała go", bo - jak zaznaczył - "stawką jest przyszłość ludzkości".

Mówiąc z kolei o dialogu z Chinami, Franciszek zauważył, że rozwija się on dobrze i to na różnych szczeblach, nie tylko oficjalnym. Odnosząc się do zastrzeżeń kard. Zena, który krytykuje Stolicę Apostolską za dialog z komunistycznym reżimem, Papież powiedział, że były biskup Hong Kongu jest wystraszony, co, jak zauważył, jest być może związane z jego wiekiem. „Dialog to ryzyko, ale ja wolę ryzyko od pewnej porażki nie prowadzenia dialogu” – dodał Franciszek. Mówiąc o innych krytykach swego pontyfikatu, Franciszek ujawnił, że nie dotarł do niego krytyczny list kardynałów. Dowiedział się o nim z mediów.

Papież powiedział też, że modli się za przedstawicieli konserwatywnej części hierarchii, którzy - jak wskazał - mówią o nim czasem "brzydkie rzeczy". Ponadto ujawnił, że chciałby mianować więcej kobiet na stanowiska w Watykanie, bo jego zdaniem są one lepsze w rozwiązywaniu konfliktów. Zaznaczył zarazem, że sprawa kapłaństwa kobiet "jest zamknięta" i wyjaśnił, że jej nie otworzy.

Franciszek opowiedział ponadto o swym zaangażowaniu w rozwiązanie kryzysu w chilijskim Kościele.

Pytany o stan zdrowia, 81-letni papież podkreślił, że jest on dobry, a uskarża się tylko na ból nogi. Zapewnił, że "nawet nie myśli" o emeryturze. Wyraził także zadowolenie z wprowadzonej reformy w watykańskich finansach i tamtejszym banku IOR w celu zapewnienia przejrzystości. "Były zmagania, a ja musiałem podjąć parę stanowczych decyzji" - dodał.

Zapytany na koniec o przyszłość Kościoła, Franciszek stwierdził, że widzi ją w otwarciu ludzi na znaki obecności Boga. Ludzie są grzesznikami, jak my wszyscy, ale zarazem otwierają się, bo szukają zbawienia, nieśmiertelności, spotkania z Bogiem. Do tych ludzi trzeba wyjść z Chrystusem – uważa Ojciec Święty.

1 / 1